- Najpierw był alarm, ale przez wszystkich został zbagatelizowany, później zgasły światła a dym czuć było nawet na ostatnim piętrze - relacjonuje nasza czytelniczka.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 17. Parter i piwnica, gdzie pojawił się ogień, budynku Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego szybko zostały całkowicie zadymione. Po chwili dym dotarł nawet do najwyższych partii budynku.
- Sądząc po ilości dymu, ogień musiał być bardzo duży - dodaje czytelniczka.
Po początkowym zlekceważeniu alarmu, budynek zaczął pustoszeć ze studentów i pracowników. Pojawiło się trochę paniki przy szatni. Studentki, które w czasie wybuchu pożaru miały zajęcia fitness, musiały opuszczać budynek w krótkich spodenkach.
- Ogień powstał w skutek zwarcia lub awarii w siłowni dźwigni - mówi Wojciech Prusak, komendant gdańskiej straży pożarnej. - Ewakuowano ok. 300 osób, zanim przyjechaliśmy, pierwsze czynności gaśnicami wykonywała ochrona obiektu. Na szczęście pomieszczenie, gdzie wybuchł pożar było zamknięte i dzięki temu ogień nie rozprzestrzenił się na cały budynek WPiA.
W związku z pożarem, Dziekan WPiA odwołał wszystkie jutrzejsze (11 marca) zajęcia. Komunikat można przeczytać na stronie wydziału.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?