Sąd Okręgowy w Gdańsku w poniedziałek 27 stycznia 2020 r. zdecydował się utrzymać w mocy orzeczony w sierpniu 2019 roku wyrok sądu pierwszej instancji.
- Sąd nie dyskwalifikuje żadnego rodzaju muzyki czy też imprezy masowej – podkreśliła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Marzena Albrecht, sprawozdawca 3-osobowego składu orzekającego z Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Posiadanie zgody na imprezę masową wynika li tylko z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa jej uczestnikom. Jednocześnie sąd odwoławczy docenia ważną rolę jaką klub B90 odgrywa w przestrzeni kulturalnej miasta, co jednak nie usprawiedliwia działań oskarżonej naruszających ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych – dodała.
Jak wskazał sąd, klub B90 wbrew twierdzeniom obrony nie jest miejscem podobnym do m.in. domu kultury, filharmonii, biblioteki czy muzeum [według prawa wyłączonych z wymogów dotyczących imprez o charakterze masowym – dop. red.]. Podkreślił również różnice dzielące np. organizowane w B90 koncerty rockowe od tych odbywających się w filharmoniach: brak miejsc siedzących, zalegającą ciemność czy swobodne przemieszczanie się publiczności, będącej nierzadko pod wpływem alkoholu.
Sędziowie tłumaczyli, że Ewa Hronowska była wielokrotnie informowana przez policję i Urząd Miasta na temat konieczności wystąpienie o zgodę, z czego ostatecznie zrezygnować miała ze względu m.in. na wymogi dotyczące sprzedaży alkoholu – wymóg przeniesienia baru w inne miejsce klubu oraz zakaz sprzedaży w okolicach bezpośrednio pod sceną napojów zawierających powyżej 3,5 proc. alkoholu. Wyjaśnili również, że ze względu na wysokie zagrożenie karą – kobiecie groziło nawet 8 lat więzienia - nie było możliwości np. warunkowego umorzenia tego postępowania. Zastrzegli jednak, że orzekając wzięli pod uwagę okoliczności łagodzące takie jak „wkład Ewy Hronowskiej w tworzenie kultury”.
- Nie chciałbym komentować wyroku prawomocnego. Natomiast wskazać mogę tylko, że obrona kładła nacisk, by sąd przeanalizował podobieństwo tego klubu do działalności innych klubów bardzo podobnych, czyli domów kultury takich jak Stary Maneż czy klub Proxima. W uzasadnieniu wygłoszonym przez sąd zabrakło mi tych informacji w jaki sposób sąd odniósłby się do tej argumentacji – tłumaczył adwokat Ewy Hronowskiej, Michał Gostkowski na ogłoszeniu orzeczenia.
Zapowiedział wystąpienie do sądu o pisemne uzasadnienie, choć zarazem wyjaśnił, że kasacja do Sądu Najwyższego w tej sprawie nie jest możliwa. A jedyne możliwości interwencji to tzw. nadzwyczajne środki zaskarżenia – skarga o stwierdzenie nieważności orzeczenia ze względu na niezgodność z prawem czy trybunały międzynarodowe.
- Ten wyrok będzie miał charakter precedensowy. To jest bardzo ważne rozstrzygnięcie. Dotyczy bardzo wielu klubów, które prowadzą działalność tego samego rodzaju, co klub B90 – zaznaczył mec. Gostkowski.
Warto przypomnieć, że postępowanie w sprawie klubu, czego nie kryli śledczy, zostało wszczęte 14 października 2016 roku na podstawie ustaleń dokonanych przez funkcjonariuszy policji po koncercie kontrowersyjnego zespołu Behemoth. Od października 2016 roku do marca 2017 roku na terenie klubu B90 odbyło się 8 koncertów, które ze względu na liczbę widzów - przekraczającą 500 osób, „miały charakter imprez masowych”. Więcej na temat początku sprawy przeczytasz TUTAJ.
POLECAMY W NASZEMIASTO.PL:
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?