- Pragniemy poinformować, że przesyłka została nadana za pośrednictwem firmy UPS i zgodnie z ich standardem powinna zostać dostarczona w ciągu dwóch dni roboczych – informował otrzymany nazajutrz e-mail. - Uprzejmie prosimy o obecność pod wskazanym adresem odbioru i jednocześnie prosimy o monitorowanie statusu przesyłki na naszej stronie. W chwili obecnej jest dużo przesyłek powierzonych kurierom. Jesteśmy niemal pewni, że dostanie Pan towar najpóźniej w czwartek. – przeczytałem.
W piątek, 21 grudnia, skorzystałem z internetowego systemu śledzenia mojej paczki i zobaczyłem (ach, cóż za technika!), że prezenty zostały nadane w Warszawie 18 grudnia we wtorek i od 19 grudnia są już Gdańsku. Od dwóch dni znajdowały się kilkanaście kilometrów ode mnie i... nie mogły dotrzeć.
- Wystąpiło wydarzenie wyjątkowe, dotyczące tej paczki. – informował dalej raport. - To opóźnienie wynika z pozostawienia paczki w obiekcie UPS. Przekazano do obiektu w mieście przeznaczenia. – przeczytałem z niepokojem.
Jakże to - paczka niby była pozostawiona w obiekcie kurierskiej firmy, a przekazano ją do obiektu w mieście przeznaczenia? Uspokoiłem się ponieważ miastem docelowym była Gdynia. Nadal jednak nie wiedziałem czym było owe „wyjątkowe wydarzenie”.
Na wszelki wypadek wypełniłem na stronie internetowej formularz i zgłosiłem swoje wątpliwości w związku z przetrzymywaniem paczki w nieznanym mi obiekcie. Potwierdzono odbiór i poinformowano , że sprawą zajmą się w pierwszy dzień roboczy, czyli dopiero w wigilijny poniedziałek.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z UPS. – odpisano w sobotę. - Wszystkie paczki wysłaliśmy ekspresem z gwarancją doręczenia. UPS nas zapewnia, że pracują w sobotę, niedzielę i w poniedziałek i dostarczą wszystkie paczki. – wyjaśniono.
Nadeszła długo wyczekiwana Wigilia. Formalnie dzień pracy. W południe zadzwoniłem do informacji z pretensją, że przesyłka ugrzęzła na 5 dni w Gdańsku.
- Istotnie, paczka jest od paru dni w Gdańsku – powiedziała pani z informacji. - Mają teraz nawał pracy w okresie świąt. Nie wydano jej dzisiaj kurierowi i nie zostanie ona doręczona. Najtańsze przesyłki wysyłane są jako ostatnie, a zwrot opłaty wysokości 25 zł jest możliwy dopiero po złożeniu reklamacji.- wyjaśniła.
Podała mi także pomocny numer telefonu komórkowego, lecz był on stale zajęty. W końcu po drugiej stronie słuchawki odezwał się automat.
- Rozmowy wychodzące są zablokowane, prosimy o zasilenie konta.- usłyszałem.
Czyjego konta? Mojego? Przecież dzwonię ze stacjonarnego telefonu!
Kiedy prosiłem o wyjaśnienie owego „wyjątkowego wydarzenia”, pani z informacji powiedziała, że nie ma internetowego wglądu do danych mojej paczki i nie widzi tego, co ja na monitorze! Ponadto stwierdziła, że nie ma zainstalowanego odpowiedniego programu na swoim komputerze, zatem nie może zinterpretować tego określenia.
Gwiazdor skombinował rezerwowe prezenty, niestety już nie tak okazałe. Paczkę w końcu dostarczono w piątek , 28 grudnia, czyli tydzień po planowanym terminie, cztery dni po Wigilii oraz po dziewięciu dniach przetrzymywania w gdańskim magazynie. Wreszcie całe dziesięć dni po nadaniu w stolicy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?