Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Gdańska nie angażuje się w spór muzeum z firmami

Artur S. Górski
Ratusz Głównego Miasta nie trafi pod komorniczy młotek, dopóki trwa sądowa przepychanka
Ratusz Głównego Miasta nie trafi pod komorniczy młotek, dopóki trwa sądowa przepychanka Archiwum
Prezydent Gdańska nie zamierza się angażować w spór Muzeum Historycznego Miasta Gdańska z firmami, które przeprowadziły prace instalatorskie i budowlane w Ratuszu Głównego Miasta. I to mimo faktu, że miejscom symbolicznym dla Gdańska może zagrozić licytacja.

- Prezydent Adamowicz nie widzi potrzeby angażowania się w spór muzeum z firmami, które wykonywały prace na jego rzecz. Nie przewidujemy prezydenckiej mediacji czy też uruchomienia jakichś środków finansowych - oświadczył prezydencki rzecznik Antoni Pawlak.

Opozycja bije na alarm i obwinia prezydenta i podległych mu urzędników o błędy w zarządzaniu miejskim majątkiem. Kolejne pozwy o zapłatę czekają w kolejce po nadanie sądowych klauzul wykonalności.

- To niebywałe, że urzędnicy prezydenta i on sam nie zaangażowali się w porę, by zgasić ten gorszący spór - grzmi radny Wiesław Kamiński, szef klubu radnych PiS w gdańskiej Radzie Miasta.

Czytaj także: Gdańskie zabytki może zająć komornik?

Działki, na których posadowione są obiekty Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, jak Ratusz Głównego Miasta i Dwór Artusa, zostały obciążone hipotekami na rzecz wierzyciela muzeum, jednej z prywatnych firm remontowo - budowlanych spółki Megaron. Kwota zajęcia tytułem zabezpieczenia roszczenia opiewa na 323 tys. zł. Kolejna firma Dolan-Sat uzyskała już nakaz zapłaty, ale wstrzymuje się z ustanowieniem hipoteki przymusowej na zabytkowych obiektach.

- Nie zabezpieczaliśmy roszczenia na zabytkach, bo kto by chciał zlicytować ratusz? Nie wykluczam, że sięgniemy i po takie rozwiązanie, jeśli pat będzie się utrzymywał. Przygotowujemy kolejne faktury i pozwy o zapłatę do sądu - powiedział nam Kazimierz Dolan, właściciel firmy Dolan-Sat, oceniając, że muzeum jest mu winne 700 tys. zł.

Muzeum tymczasem odpiera zarzuty o niewypłacalności. Brak zapłaty tłumaczy zaś troską o grosz publiczny.

- Nie zamierzamy zapłacić ani grosza ponad to, co wynika z zakresu przeprowadzonych prac objętych kosztorysami zweryfikowanymi przez inspektorów nadzoru budowlanego. Nie damy się naciągnąć. Mamy pieniądze na koncie, ale troszczymy się o ich należyte wydatkowanie, na pewno nie na bezpodstawne roszczenia. Naliczyliśmy też kary umowne za opóźnienia prac - powiedział nam Mariusz Lewandowski, z-ca dyrektora MHMG ds. finansowych.

Z zarzutem zawyżenia faktur nie zgadza się właściciel firmy Dolan-Sat, która była liderem konsorcjum zawiązanego w 2008 r. dla wykonania prac w Ratuszu Głównego Miasta.

- Prace zostały wykonane rzetelnie. Nie rozumiem, dlaczego muzeum zwleka z zapłatą, podobnie jak tego, że osiem miesięcy czekaliśmy na weryfikację kosztorysów. Nasze prace zostały odebrane przed rokiem, czyli 20 kwietnia 2010 roku. Latem wykonaliśmy też dodatkowe prace, zgodnie z życzeniem zamawiającego. Nie otrzymaliśmy za nie całej należnej zapłaty - mówi Dolan, którego firma wykonała instalacje monitoringu, teletechniczne, zabezpieczenia antykradzieżowe, instalacje gaszące pożar specjalnym gazem.

Czytaj także: Gdańsk: Ratusz Głównego Miasta do remontu

Z kolei konsorcjant Megaron wykonał prace budowlane oraz rozprowadzenia elektryczne. Spółka, uznając, że muzeum z ustaleń co do zapłaty się nie wywiązało, nie zwlekała i oddała sprawę w ręce kancelarii prawnej, ta zaś uzyskała sądowy nakaz zapłaty i zabezpieczenie roszczenia wpisem na hipotece przymusowej działek, na których znajdują się obiekty Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.

Muzeum odpowiedziało kontrpozwem i zamierza też oprotestować kolejne roszczenia, wnosząc zarzuty do nakazów zapłaty. Sąd zważy racje stron i wyda wyrok. O ile ten okaże się niekorzystny dla muzealników zabytki mogą trafić pod licytacyjny młotek.

Prezydent Gdańska ustami rzecznika Pawlaka uspokaja, twierdząc, że ma zaufanie do muzeum. Tymczasem opozycja rusza do ofensywy i chce głów tych, którzy doprowadzili do sytuacji, w jakiej historyczne nieruchomości mają obciążoną hipotekę, wskazując m.in. na Biuro Prezydenta Miasta Gdańska ds. Kultury.

- Cała ta kuriozalna, ośmieszająca Gdańsk sytuacja pokazuje jak w soczewce, jaki jest sposób zarządzania miastem przez prezydenta Adamowicza i podległych mu urzędników - uważa radny Kamiński. Na czwartkowej sesji radni PiS będą domagali się wyjaśnień i wyciągnięcia konsekwencji wobec, jak mówią, winnych blamażu miasta. Dla prezydenta Gdańska to zwyczajny spór o zapłatę, który rozstrzygnie sąd.

Muzeum Historyczne Miasta Gdańska zawiaduje i sprawuje pieczę nad najważniejszymi gdańskimi zabytkami - symbolami miasta. Są to:
- Ratusz Głównego Miasta (z XIV w.)
- Dwór Artusa (z XIV w.),
- Dom Uphagena (z XVII w.)
- Muzeum Bursztynu
- Muzeum Zegarów Wieżowych
- Muzeum Poczty Polskiej
- Twierdza Wisłoujście (z XV w.
- Wartownia nr 1 na Westerplatte

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto