Vaclav Klaus, prezydent Republiki Czeskiej do Gdańska miał przylecieć wraz z... małżonkiem. Taka informacja pojawiła się na wniosku akredytacyjnym dla trójmiejskich dziennikarzy.
Czujni urzędnicy z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego pomyłkę sprostowali. Biuro Prasowe Marynarki Wojennej - nie. Faks dumnie obwieszczał, że "na pokładzie okrętu MW ORP "ORKAN" delegacja czeska przejdzie do Portu Wojennego w Gdyni Oksywiu".
Plan wizyty czeskiego gościa w Polsce zakładał odwiedzenie jednego z regionów. Prezydent Klaus wybrał Gdynię i Gdańsk. W stolicy województwa pomorskiego był już drugi raz. W 1981 roku Vaclav Klaus uczestniczył w gdańskiej konferencji statystyków. Miasto, jak twierdzi, bardzo mu się podobało.
Nie wiadomo jednak czy pilna potrzeba ponownego zobaczenia Gdańska była przyczyną znacznego przyspieszenia wczorajszej wizyty. Samolot z VIP-ami wylądował na lotnisku w Rębiechowie aż kilkadziesiąt minut przed czasem. Wszystkie zaplanowane punkty programu rozpoczęły się więc wcześniej.
Po godzinie 12 przyszedł czas na oficjalne śniadanie. W menu zaplanowanym na 30 osób był talerz specjałów rybnych, polędwiczki cielęce z warzywami i naleśnik w sosie czekoladowo-waniliowym.
Kolorytu prezydenckiemu orszakowi dodawali gdańscy policjanci pomagający funkcjonariuszom Biura Ochrony Rządu. Brygada "tajniaków" jak jeden mąż wystąpiła w czarnych skórzanych kurtkach i garniturowych spodniach, budząc u niektórych respekt, a u niektórych śmiech.
Gdańsk i Gdynię odwiedził wczoraj czeski prezydent Vaclav Klaus. Spotkał się m.in. z Lechem Wałęsą, który przyjął go w swoim biurze w Zielonej Bramie. Panowie rozmawiali ponad pół godziny i nie szczędzili sobie miłych słów.
- Vaclav Klaus już jako jedyny urzędujący prezydent reprezentuje nurt wolnościowy - mówił Lech Wałęsa. - Prosiłem go, by dalej szedł tą drogą na arenie międzynarodowej.
- Lech Wałęsa to symbol walki z komunizmem i ma w jego obaleniu największy wkład - komplementował gospodarza czeski prezydent.
Niewykluczone, że jednym z konkretnych efektów jego wizyty w Gdańsku będzie otwarcie u nas czeskiego konsulatu.
- Moja wizyta jest sygnałem, że nasze państwo jest bardzo zainteresowane współpracą gospodarczą z Pomorzem i Gdańskiem - stwierdził Klaus.
Podczas wczorajszego pobytu w mieście, prezydent Czech złożył też kwiaty pod pomnikami Poległych Stoczniowców i Bohaterów Westerplatte.
Przespacerował się kilkoma uliczkami Głównego Miasta i zajrzał do Bazyliki Mariackiej. Odwiedził również Gdynię i okręty Marynarki Wojennej. Na czeskich gościach największe wrażenie wywołał reprezentacyjny ORP "Kazimierz Pułaski".
- Prezydent Klaus był zaszokowany tą jednostką - mówi admirał Ryszard Łukasik.
Czeska delegacja zabawiła się też w podwodniaków.
- Panie chorąży, tempo proszę - taki rozkaz otrzymał jeden z marynarzy ORP "Orzeł" od admirała Łukasika, kiedy Vaclav Klaus rozpoczął zwiedzanie najnowocześniejszego polskiego okrętu podwodnego.
Wejścia pod pokład "Orła" nie mógł odmówić sobie żaden z członków delegacji. Nawet ci nieco spóźnieni, którzy nie przypłynęli do Portu Wojennego w Gdyni admiralską motorówką "M1", koniecznie chcieli zobaczyć, jak wygląda okręt. Tempa pilnował jednak nie chorąży, ale kmdr. Stanisław Król, szef sekretariatu dowództwa MW, który przypominał o upływającym czasie. Nie po polsku, nie po czesku, ale światowo - po angielsku.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?