Mężczyzna oskarżony jest o liczne oszustwa. Pożyczył od kilku osób pieniądze na zorganizowanie Campu, podpisał z licznymi firmami umowy na usługi związane jego prowadzeniem i zatrudnił na polu 50 pracowników. Zdaniem prokuratury nie wywiązał się z tych zobowiązań opiewających w sumie na prawie milion złotych i zniknął w czasie Mistrzostw z dochodami z Campu, które wyniosły ok. pół miliona złotych.
Czytaj też: Oszukał na polu namiotowym podczas Euro 2012 w Gdańsku. Grozi mu 10 lat [ZDJĘCIA]
Na dzisiejszej rozprawie w gdańskim Sądzie Rejonowym zeznawała przedstawicielka firmy Progres, która rekrutowała osoby do obsługi w recepcji Campu. Koordynatorzy obsługujący pole z ramienia firmy zgłaszali liczne informacje o jego złym funkcjonowaniu związanym z problemami finansowymi Michała W. Po ostrzeżeniach o zejściu pracowników z recepcji oskarżony wpłacił firmie Progres zaliczkę, jednak całej kwoty za usługę nigdy ona nie otrzymała.
Nawet zaliczki od Miachała W. nie otrzymała z kolei firma ochroniarska Taurus, której przedstawicielka również zeznawała dziś przed gdańskim sądem. Oskarżony wypytywał świadka o okoliczności zejścia pracowników firmy z terenu Campu, bo jego zdaniem firma Taurus nie wykonała umowy.
Czytaj więcej: Gdańsk: Przedłuża się proces ws. oszustwa na polu namiotowym podczas Euro 2012
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?