Prokom Trefl nie trafił z transferami i na awans do Top 8 Euroligi musi poczekać

- Ten sezon wcale nie musi być dla nas stracony - przekonywał Tomas Pacesas po ostatnim wygranym przez koszykarzy Prokomu Trefla Sopot meczu Euroligi z Olimpiją Lublana 79:68. - Każdy klasowy zespół musi kiedyś zdecydować się na odmłodzenie kadry, a to zazwyczaj wiąże się czasowym obniżeniem poziomu sportowego - dodał sopocki trener, ubolewając zarazem, że akurat w tym ostatnim spotkaniu nie dał szansy zaprezentowania się najmłodszym graczom swojej drużyny.

Ostatecznym weryfikatorem obecnego sezonu dla jego zespołu będzie skuteczność w walce o obronę mistrzowskiego tytułu. Dziś możemy go oceniać jedynie pod kątem startu w Eurolidze (4 zwycięstwa, 10 porażek i siódme miejsce w tabeli grupy A). Z tego punktu widzenia, niezależnie od udanej końcówki, był to sezon straconych nadziei.
Nadziei na awans do Top 8, nadmiernie chyba rozbudzonych przed rozpoczęciem rozgrywek. Stąd późniejsze rozczarowania i frustracje. Wzięły się one z błędnego przekonania, że wynik sportowy drużyny uzależniony jest od nakładów na nią poniesionych. Pieniądze (budżet koszykarzy Prokomu Trefla przed sezonem szacowany był na 10 milionów dolarów) na tym szczeblu są niezbędnym warunkiem odnoszenia sukcesów, ale warunkiem nie jedynym. Nie mniej ważne, a może nawet ważniejsze, jest celowe i trafne wydawanie pieniędzy, czyli udane transfery. A z nimi w tym sezonie Prokom miał niefart.
Z Travisem Bestem i Rube- nem Wolkowyskim rozstał się jeszcze trener Eugeniusz Kijewski, którego po sześciu meczach zastąpił Pacesas. Litewski szkoleniowiec bardzo liczył na Dajuana Wagnera, ale Amerykanin wyjechał w grudniu jeszcze przed świętami i dotąd nie powrócił. Później prezes Ryszard Krauze zdecydował się oddać Tomasa van den Spiegela do CSKA Moskwa. Przypomnijmy, że każdy z tej czwórki zawodników miał być podporą sopockiego zespołu w walce o udział w Top 8.
Nad stratą belgijskiego środkowego, który obok Milana Gurovica, jako jedyny nowo zakontraktowany przed sezonem sprawdził się w Sopocie, Pacesas jednak nie ubolewa.
- Pape Sow bardzo dobrze go zastępuje. Jest inteligentny, waleczny i dużo już potrafi. Brakuje mu tylko doświadczenia, które z czasem nabędzie - przekonuje. Popularny "Szeryf" zadowolony jest też z innych nowych graczy, których do Sopotu sprowadził w trakcie sezonu.
- Igor Milicić z meczu na mecz lepiej komunikuje się z pozostałymi zawodnikami naszego zespołu. Simonas Serapinas przeszedł dobrą szkołę koszykówki, świetnie broni, dysponuje najszybszym rzutem "za trzy" i na pewno będziemy mieli z niego duży pożytek - uważa Pacesas, który unika jednak rozmowy na temat dalszej przyszłości zespołu Pro-komu. - Chcemy obronić mistrzostwo, odzyskać Puchar Polski i przy okazji ograć jak najwięcej młodych zawodników. Nie wiem, kto po tym sezonie zostanie, a kto odejdzie i jak będzie wyglądała kadra naszej drużyny w przyszłym sezonie. Nie wiem nawet, czy to ja dalej będę trenerem, bo mój kontrakt wygasa wraz z ostatnim meczem tego sezonu - wyjaśnia Pacesas.

Prokom w Eurolidze

Najskuteczniejszy: Milan Gurović - 184 punkty w 12 spotkaniach (średnio 15,3 pkt na mecz)
Najdłużej na boisku: Donatas Slanina - 331 min w 14 spotkaniach (średnio 28 min na mecz)
Najwięcej zbiórek: Tomas van den Spiegel - 75 w 12 spotkaniach (średnio 7,6 na mecz)
Najwięcej asyst: Donatas Slanina - 27 w 14 spotkaniach (średnia 1,9 na mecz)
Najwięcej celnych rzutów "za trzy": Slanina i Gurović - 25 (Slanina 42,4 proc. trafień, Gurović 34,2 proc.)
Najwięcej bloków: Tomas van den Spiegel - 20 w 10 spotkaniach (średnio 2 na mecz)
Najwięcej przechwytów: Christos Harissis - 13 w 12 spotkaniach (średnia 1,1 na mecz)