MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prokom Trefl powrócił na fotel lidera

Adam Suska
Prokom - Stal Ostrów 84:74 (21:25, 33:9, 19:22, 11:18) Prokom: Van Den Spiegel 13, Gurović 11 (1), Stanojević 10, Slanina 10 (2), Milicić 1 oraz Roszyk 15 (3), Dylewicz 10, Shakur 10 (2), Łapeta 2, ...

Prokom - Stal Ostrów 84:74 (21:25, 33:9, 19:22, 11:18)

Prokom: Van Den Spiegel 13, Gurović 11 (1), Stanojević 10, Slanina 10 (2), Milicić 1 oraz Roszyk 15 (3), Dylewicz 10, Shakur 10 (2), Łapeta 2, Masiulis 2, Zamojski 0

Stal: Szawarski 28 (4), Boykin 12, Hughes 8, Adams 7 (1), Oden 7 (1), Kadziulis 7 (1), Harrington 3 Bennett 2, Marcin Sroka 0, Przybyszewski 0, Sulowski 0

Sędziowali: Dariusz Szczerba, Andrzej Zalewski i Karina Kamińska

Widzów: 1500

- Nie trafiłem w pierwszą piątkę i dlatego początek meczu upłynął nam na poszukiwaniu zawodników, którzy w tym dniu będą najlepiej funkcjonowali przeciwko Atlasowi Stali - powiedział po zakończeniu spotkania Tomas Pacesas, trener koszykarzy Prokomu Trefl Sopot, który we własnej hali pokonał zespół z Ostrowa 84:74. Po tym meczu mistrzowie Polski powrócili na fotel lidera w tabeli Dominet Bank Ekstraklasy.

Początek bardzo wysokim składem, z Tomas Van Den Siegelem, Jovo Stanojevicem, Milanem Gurovicem, Donata- sem Slaniną oraz Igorem Miliciciem na rozegraniu, dał dobre efekty na start euroligowego spotkania z Żalgirisem Kowno, ale zupełnie nie sprawdziło się to w meczu przeciwko ekipie Stali. Goście pod własnym koszem skutecznie blokowali sopo- ckim olbrzymom dostęp do pozycji rzutowych, a w ataku byli szybsi i często trafiali z dystansu. Bardzo dobrze grał Wojciech Szawarski, który był w tym okresie dla sopockich obrońców zawodnikiem nie do powstrzymania. Po pięciu minutach gry mistrzowie Polski przegrywali 8:17. Dziewięciopunktowa strata utrzymywała się aż do stanu 14:23 w ósmej minucie spotkania.

Obraz gry zmienił się wraz z pojawieniem się na parkiecie pod koniec pierwszej kwarty Mustafy Shakura, który zastąpił Milicicia. To było prawdziwe wejście smoka. Amerykanin zbierał piłkę z tablicy, przeprowadzał ją przez linię środkową boiska i niekonwencjonalnymi podaniami obsługiwał wychodzących na pozycje rzutowe kolegów, a kiedy zachodziła taka potrzeba - punktował rzutami z dystansu lub po penetracjach. Zespół Stali był zupełnie bezradny. W drugiej kwarcie goście stracili 19 punktów pod rząd. Sopocianie rzucali celnie niemal z każdej pozycji. W tym okresie trafili aż siedem trójek. Ostatnią z nich zafundował ostrowianom świetnie wprowadzony do gry Krzysztof Roszyk, po rzucie oddanym tuż przed syreną oznajmiającą przerwę. Na rozegranie ostatniej akcji sopocianie mieli tylko 6,5 sekundy, a piłkę musieli wyprowadzić z własnej połowy. Ostrowianie nie przerwali jej faulem, choć nie wyczerpali jeszcze limitu czterech przewinień. - Mieli faulować, ale nawet z tym były problemy - stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej trener zespołu gości Andrzej Kowalczyk.

Po wygraniu drugiej kwarty 33:9, koszykarze Prokomu po pierwszej połowie mieli przewagę 20 punktów (54:34) i w drugiej mogli już pozwolić sobie na spokojną grę i kontrolowanie wyniku. Trener Pacesas dał szansę rezerwowym, Adamowi Łapecie i Przemysławowi Zamojskiemu, ale nie zaryzykował z trzymaniem ich na boisku do końca meczu, gdyż ostrowianie, głównie dzięki skuteczności Szawar- skiego i Rubena Boykina, zaczęli odrabiać straty. Mieli jednak zbyt mało czasu, aby ich pościg mógł zakończyć się powodzeniem.

- Przegraliśmy to spotkanie w drugiej kwarcie, do której przystąpiliśmy za mało skoncentrowani. Prokom jest zbyt doświadczoną drużyną, aby pozwolić nam na zniwelowanie tak dużej przewagi - powiedział nam Szawarski, najskuteczniejszy zawodnik Stali (28 pkt).
Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Christos Harissis. - Chciałem ograć Milicicia - wyjaśnił przyczynę jego absencji trener Tomas Pacesas, który nie podjął jeszcze decyzji o ewentualnym rozwiązaniu kontraktu z greckim rozgrywającym. Nie zagrał też kontuzjowany Dajuan Wagner. Amerykanin leci na kolejne badania lekarskie do Stanów. Po nich ma się wyjaśnić, czy pozostanie w sopockim zespole do końca sezonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto