Strażacy potwierdzają jedynie, że ogień pojawił się przy jednym z kominów, znajdujących się w budynku. - Będziemy powoływać biegłych. Za wcześnie, by mówić o przyczynach pożaru - podkreśla Barbara Skibicka, prokurator rejonowy w Sopocie.
Zagroda znajduje się zaledwie 20 metrów od stacji benzynowej, dlatego pojawienie się ognia w restauracji stanowiło ogromne zagrożenie. Z żywiołem w kulminacyjnym momencie walczyło 12 jednostek Straży Pożarnej z Sopotu, Gdańska i Gdyni.
Czytaj więcej na temat pożaru w Zagrodzie
Nie każdy pożar w budynku kończy się śledztwem. Dzieje się tak m.in. wtedy, gdy istnieją przesłanki, że zagrażał on życiu i zdrowiu ludzi. Brana pod uwagę jest także wartość szkody.
Właściciel Zagrody z działalności zrezygnować nie zamierza. Już dziś zapowiada, że restauracja zostanie otwarta w ciągu trzech miesięcy.
- Mamy zgodę władz Sopotu na to, by odbudować obiekt w takim samym stylu - mówi Marek Babiarczyk, właściciel Zagrody.
Gastronom będzie się też starał o podpisanie umowy dzierżawy na okres 3 lat. W ostatnim czasie miasto podpisywało z nim 6-miesięczne umowy, bo nie było do końca wiadomo, czy obiekt nie będzie kolidował z budową, przechodzącej tuż obok, Drogi Zielonej. Dziś już wiadomo, że tak nie będzie.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?