Jak poinformował na antenie Radia Gdańsk, Prokurator Rejonowy w Gdańsku Oliwie Cezary Szostak - ustalono, że ktoś używając łatwopalnej cieczy wzniecił ogień w zabytkowym budynku. Znaleziono też trzy niezależne źródła ognia. Wszystko to wskazuje na podpalenie.
Pożar zajezdni w Oliwie: Policja stwierdziła podpalenie. Złe prawo przyczyną?
W trakcie postępowania, śledczy badali czy właściciel zabytkowej zajezdni nie zaniedbywał jej utrzymania. Pomimo sygnałów od mieszkańców Oliwy, stwierdzili jednak, że budynek u zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Pomorskiej w Gdańsku nie stanowił żadnego zagrożenia. Obiektu nikt nie użytkował, był też odpowiednio zabezpieczony.
Gdańsk:Szukają przyczyn pożaru zajezdni. Mieszkańcy twierdzą, że budynkiem nikt się nie interesował
Walka o zabytek ciągnie się już od lat. Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków w 2010 roku nałożył na właściciela karę w wysokości 50 tysięcy złotych. Obiekt nie został jednak wyremontowany. Pożar zajezdni wybuchł we wrześniu 2011 roku.
Właścicielem XIX-w. zajezdni tramwajów konnych w Oliwie jest spółka męża senator Doroty Mielewczyk-Arciszewskiej, Krzysztofa Mielewczyka.
Pożar zabytkowej zajezdni tramwajowej w Gdańsku Oliwie przy ul. Grunwaldzkiej
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?