Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatna dializa w AMG

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
– Nowe sztuczne nerki są dla nas bezcennym nabytkiem – mówi prof. Bolesław Rutkowski. Na zdjęciu z pacjentem, Romualdem Giruciem, prezesem Stowarzyszenia Pacjentów Dializowanych, który dializowany jest od 16 lat.
– Nowe sztuczne nerki są dla nas bezcennym nabytkiem – mówi prof. Bolesław Rutkowski. Na zdjęciu z pacjentem, Romualdem Giruciem, prezesem Stowarzyszenia Pacjentów Dializowanych, który dializowany jest od 16 lat.
Akademickie Centrum Kliniczne, jako pierwszy w Polsce szpital akademicki, który nie tylko leczy, ale również kształci lekarzy i prowadzi badania naukowe, zdecydował się sprywatyzować jeden z działów – ...

Akademickie Centrum Kliniczne, jako pierwszy w Polsce szpital akademicki, który nie tylko leczy, ale również kształci lekarzy i prowadzi badania naukowe, zdecydował się sprywatyzować jeden z działów – ambulatoryjną dializę otrzewnową.

Przejęła ją wyłoniona w przetargu spółka Fresenius Nephrocare Polska. W zamian firma wyposażyła oddział hemodializy w najnowocześniejsze dziś "sztuczne nerki" na świecie.
Pomysł prywatyzacji tej części dializoterapii należącej do Kliniki Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych AMG zrodził się ponad rok temu.
– Od dłuższego już czasu docierały do nas dramatyczne wieści o złej sytuacji finansowej szpitala, zaczęliśmy się więc obawiać o los naszych chorych – tłumaczy prof. dr hab. Bolesław Rutkowski, kierownik kliniki i krajowy konsultant w dziedzinie nefrologii (czyli chorób nerek).
Nie dało się wykluczyć najczarniejszego scenariusza: oto pewnego dnia dostawca tak zwanego sprzętu zużywalnego (czyli drenów, worków z płynem dializacyjnym) odmawia dalszych dostaw, bo dyrekcja szpitala nie płaci mu za to od wielu miesięcy.
– Groźba, że staniemy wobec konieczności rezygnacji z dializy otrzewnowej, była bardzo realna – dodaje prof. Rutkowski. – Uchronić ją od tego mogła prywatyzacja. Początkowo jednak pomysł ten wydawał się władzom Akademii Medycznej dość kontrowersyjny. Prywatne stacje dializ funkcjonowały już, co prawda, w wielu polskich lecznicach, ale nigdy w szpitalu Akademii Medycznej. Do takich placówek z założenia trafiają najtrudniejsi chorzy, na których trudno robić jakiekolwiek interesy.
W praktyce jednak tak zwane "partnerstwo publiczno-prywatne" okazało się dla szpitala AMG niezwykle korzystne.
– Spółka przejęła od szpitala kontrakt z Narodowego Funduszu Zdrowia, a w klinice wydzierżawiła kilka pomieszczeń zajmowanych przez ambulatorium – tłumaczy dr hab. med. Monika Lichodziejewska-Niemierko, ordynator Ośrodka Dializy Otrzewnowej. Nad pacjentami, którzy się tu leczą, nadal czuwać będą lekarze i pielęgniarki z kliniki. Tak jak dotychczas będą się tu uczyć studenci oraz szkolić lekarze i pielęgniarki z całej Polski.
To jednak nie wszystko. Oddział hemodializy od dawna miał poważne kłopoty z aparaturą. Sztuczne nerki, przed laty zakupione przez Ministerstwo Zdrowia w ramach programu rozwoju dializoterapii, były niemiłosiernie wyeksploatowane, nieustannie się psuły, a na naprawy szpitalowi brakowało pieniędzy. Od czterech lat MZ już takich zakupów nie finansuje, uważając, że szpital powinien wymieniać sobie sprzęt sam za pieniądze, które otrzymuje z NFZ. Jak wiadomo, jest to zupełnie nierealne.
W umowie prywatyzacyjnej spółka zobowiązała się wymienić starą aparaturę i słowa dotrzymała. Wydała na to 2 mln zł. Oddział hemodializy, z której na co dzień korzysta około 90 pacjentów, został wyposażony w 12 najnowszej generacji aparatów, tzw. System Fresenius 5008. To najnowocześniejsza sztuczna nerka na świecie. Na dodatek spółka, która przejęła „dializę otrzewnową”, jest jednocześnie producentem sztucznych nerek i osprzętu do nich. Pacjentom niczego więc do leczenia nie zabraknie.
– Prywatyzacja dializy otrzewnowej była dla naszego szpitala jedyną szansą na zdobycie nowego sprzętu – uważa rektor AMG Roman Kaliszan. – Wstyd powiedzieć, ale akademicka „hemodializa”, od której uczyć się leczenia na najwyższym poziomie powinni wszyscy inni, była wyposażona gorzej niż nie jeden szpital powiatowy.

Nie tylko w Pomorskiem
W Pomorskiem funkcjonuje 12 oddziałów hemodializy (leczących w sumie ok. 700 chorych za pomocą "sztucznej nerki") i 2 ośrodki dializy otrzewnowej w AMG i w Słupsku (mają pod opieką 62 pacjentów). Na koniec 2005 roku jedna trzecia stacji dializ w Polsce było już niepublicznych, dializowało się w nich 40 proc. pacjentów. W Pomorskiem jako niepubliczne działają stacje dializ w szpitalu: w Kwidzynie, Miastku, Wejherowie, Starogardzie Gdańskim oraz szpitalu MSW w Gdańsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto