Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed Gdańskiem chudy rok. Na czym zaoszczędzą urzędnicy?

Karol Uliczny
Karol Uliczny
Spotkanie LoŻy Gdańskiej BCC z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz (5.07.2019)
Spotkanie LoŻy Gdańskiej BCC z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz (5.07.2019) Karolina Misztal
To wstępne wyliczenia magistratu, którymi prezydent miasta podzieliła się na niedawnym spotkaniu z przedsiębiorcami. Gdańscy urzędnicy już dostali polecenie szukania oszczędności w swoich wydziałach. Czy i które inwestycje „wylecą” z planu przyszłorocznych wydatków?

20,9 mln zł - tyle szacunkowo stracigdański budżet w związku z wprowadzeniem zerowego PIT dla osób do 26. roku życia. To jednak zaledwie część prognozowanych cięć. Za sprawą rządowych planów zmniejszenia stawki PIT z 18 do 17 proc. oraz zwiększenia kosztów uzyskania przychodów, w 2020 r. kwota budżetowego uszczerbku będzie znacznie wyższa. Skalę zjawiska nakreśliła podczas ubiegłotygodniowego spotkania z przedsiębiorcami BCC prezydent Aleksandra Dulkiewicz.

Bardzo się cieszę, że młodzi ludzie nie będą płacić podatków, jednak ktoś będzie musiał ponieść tego koszty.

- W związku z przygotowaniami do budżetu na 2020 r. spotkałam się z panią skarbnik. Budżet Gdańska na dziś to ok. 3 mld zł, natomiast zła informacja jest taka, że w projekcie musimy ściąć ok. 180 mln zł wydatków, w konsekwencji realizacji „Piątki Kaczyńskiego” - mówiła Dulkiewicz. - Bardzo się cieszę, że młodzi ludzie nie będą płacić podatków, jednak ktoś będzie musiał ponieść tego koszty.

Mniej inwestycji?

„Piątka Kaczyńskiego” to propozycje programowe PiS ogłoszone w lutym br. Są wśród nich zapowiedzi rozszerzenia programu „Rodzina 500 Plus” o pierwsze dziecko, „trzynastek” dla emerytów i rencistów, a także zwolnienia z PIT pracowników do 26. roku życia oraz obniżenia PIT-u pracowniczego. W kwietniu Unia Metropolii Polskich wyliczała, że Gdańsk w związku obietnicami może utracić wpływy rzędu 113 mln zł, w tym 62 mln zł z tytułu zmniejszenia stawki PIT. Należy zaznaczyć, że ówczesne szacunki przygotowano w oparciu o zapowiedzi polityków, przed poznaniem szczegółów legislacyjnych. Dziś wiemy o rządowych planach znacznie więcej i to niepokoi gdańskich radnych.

Propozycje prospołeczne są ciekawe, jednocześnie samorządy powinny mieć gwarancję rekompensowania kosztów.

- Z urzędu doszły do mnie sygnały o kwocie ok. 170 mln zł. Wiele wskazuje, że szykuje się znaczące uszczuplenie w budżecie - potwierdza Krystian Kłos z Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący komisji strategii i budżetu Urzędu Miasta w Gdańsku. - Miasto nie może z dnia na dzień przestać funkcjonować, dlatego albo będzie zmuszone ograniczyć inwestycje, albo zadłużać się i realizować to, co zaplanowało. Obawiam się, że może odbić się to na wielu płaszczyznach, np. unowocześnianiu naszego taboru. Propozycje prospołeczne są ciekawe, jednocześnie samorządy powinny mieć gwarancję rekompensowania kosztów.

POLECAMY W NASZEMIASTO.PL:

Cięcia w budżecie są pewne, pozostaje pytanie, jakich sfer dotkną w największym stopniu. Zarys planów wyznacza Wieloletnia Prognoza Finansowa, która w rubryce na 2020 r. informuje m.in. o budowie nowych linii tramwajowych oraz zakupie taboru (118 mln zł), termomodernizacji budynków mieszkalnych (12 mln zł), przebudowie wiaduktu na Biskupiej Górce (31 mln zł) czy rewitalizacji Nowego Portu (6 mln zł), Oruni (8 mln zł) oraz Dolnego Miasta (3 mln zł). Możliwych do „okrojenia” inwestycji jest znacznie więcej. Należy spodziewać się, że zaciskanie pasa nie ominie instytucji kultury i sportu.

Jeśli chodzi o domniemane straty to gruba przesada. Rezygnujemy z PIT, by młodzież zostawała w Polsce i w przyszłości przysparzała nam majątku.

Urzędnicy szukają oszczędności

Gdański radny Kazimierz Koralewski uważa, że kwota podana przez prezydent może być przeszacowana.

- Myślę, że jeśli chodzi o domniemane straty to gruba przesada. Rezygnujemy z PIT, by młodzież zostawała w Polsce i w przyszłości przysparzała nam majątku. Myślę, że finalnie każdej gminie powinno się to opłacać. Jeśli chodzi o ogólną obniżkę podatku CIT i PIT, także zależy nam na tym, by polskie firmy nie wyprowadzały się np. na Słowację czy Litwę, i to jest dobry kurs.

Radny Prawa i Sprawiedliwości nie uważa, by rekompensaty dla gmin były konieczne.

- To wprowadzałoby za dużo zmiennych, których skutki finansowe trudno byłoby przewidzieć. Budżet centralny musi być instytucją stabilną - stwierdza Koralewski.

Prace nad przyszłorocznym budżetem dopiero ruszyły. Szczegóły projektu powinniśmy poznać na przełomie lata i jesieni.

- Póki co nie docierały do nas sygnały o planowanych cięciach - mówi dr Andrzej Gierszewski, rzecznik prasowy Muzeum Gdańska. - Raczej nie spodziewamy się uszczuplenia budżetu. Zaplanowaliśmy konkretne projekty, m.in. przeniesienie Muzeum Bursztynu do Wielkiego Młyna i bardzo chcielibyśmy je realizować.

- Uszczuplenie budżetu w miastach musi oznaczać cięcia - mówi Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Dulkiewicz. - Warszawa przygotowała wyliczenia dla polskich miast, ale to są bardzo wstępne szacunki. W Gdańsku cały czas liczymy, a wiceprezydenci i dyrektorzy wydziałów zostali poproszeni o zastanowienie się, w których działach można oszczędzić.

ZOBACZ także: "Rząd szuka pieniędzy na 'piątkę Kaczyńskiego' w kieszeniach Polaków"

TVN24

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto