Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedmiot pożądania cokolwiek podrobiony

Grażyna Antoniewicz
Fot. T. Bołt
Fot. T. Bołt
O fałszerzach dzieł sztuki, fałszywkach i błędach ekspertów z Jackiem Kucharskim z Sopockiego Domu Aukcyjnego rozmawia Grażyna Antoniewicz Fałszowanie dzieł sztuki jest tak stare, jak sama sztuka.

O fałszerzach dzieł sztuki, fałszywkach i błędach ekspertów z Jackiem Kucharskim z Sopockiego Domu Aukcyjnego rozmawia Grażyna Antoniewicz

Fałszowanie dzieł sztuki jest tak stare, jak sama sztuka. Już w starożytnym Rzymie fałszowano monety, podrabiano także ceramikę chińską, wtedy gdy powstawała. Egipcjanie zapisali na papirusie (w czasach przedchrześcijańskich), jak barwne szkło może imitować szlachetne kamienie. W późniejszych wiekach masowo fałszowano kosztowne wazy etruskie.

- Dzisiaj nauka pomaga nam w walce z fałszerzami...

- Tak, ale też mają oni coraz doskonalszą wiedzę. Niekiedy większą niż naukowcy, którzy się tym zajmują. Dobry fałszerz przede wszystkim zna świetnie techniki malowania, sposoby nakładania farb, jak również ich składniki oraz metody postarzania. Fałszerze z najwyższej półki przygotowani są w sposób perfekcyjny.

- Nie brakuje wśród nich geniuszy.

- W 1945 roku w zbiorach Göringa holenderscy historycy sztuki odkryli obraz Vermeera "Chrystus i jawnogrzesznica". Okazało się, że Niemcom sprzedał go Han van Meegeren malarz i handlarz obrazów. Aresztowany i oskarżony o kolaborację Meegeren przyznał się wtedy, że podrobił 14 dzieł starych mistrzów, z których dziewięć "puścił" w obieg. Nie uwierzono mu jednak. Lecz kiedy na oczach ekspertów namalował klasyczne arcydzieło, świat sztuki zatrząsł się w posadach. Ale Polska tak znanych fałszerzy nigdy nie miała. Ludzie, którzy się tym parają, chyba wielkich sukcesów nie osiągnęli.

- Czy łatwo jest rozpoznać falsyfikat?

- Trudno. Przychodzą do nas ludzie wykształceni i mówią: kupiliśmy na Jarmarku Dominikańskim Witkacego za pięćset złotych. To naiwność, szukanie okazji, bowiem wiadomo, że Witkacy kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ale kusi chęć zysku.

- Dlaczego Witkacy fałszowany jest często...

- Ponieważ malował on w stosunkowo łatwej technice - pasteli. Wystarczy mieć dobry pierwowzór, przedwojenny papier lub karton malarski, pastele i już można narysować obraz. Podrobienie rysunku jest najprostsze - jeżeli ma się talent. Ciężko podrabia się malarstwo olejne. Przy starych obrazach olejnych robi się specjalistyczne badania technologiczne i analizy porównawcze.

- Czy to wystarczy?

- Otóż nie. Problem jest nieco bardziej złożony. Jeżeli falsyfikat został wykonany w tym samym czasie co oryginał ustalenie prawdy jest niezmiernie trudne.

- Mówi się, że w muzeach na świecie znajduje się wiele fałszywych obrazów

- Tak jak ludzie fałszują pieniądze, tak samo dzieła sztuki. Jak się ustrzec? Sprawdzać, sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać. Sopocki Dom Aukcyjny ma wielu ekspertów. Choć oczywiście, decyzję podejmujemy my. Ponieważ jako firma odpowiadamy także finansowo. Gdyby ktoś kupił obraz, który by się okazał się nieprawdziwy - jesteśmy zobowiązani zwrócić pieniądze.

- Mieliście wpadki?

- Nie ustrzegliśmy się. W wielu katalogach aukcyjnych na świecie piszą: "Według naszej najlepszej wiedzy i wiary", bo stuprocentowej pewności nie ma.
Na ogół fałszerze nie przynoszą obrazów do dom aukcyjnych, bo wiedzą, że są tam eksperci, którzy są w stanie, stwierdzić autentyczność dzieła. Jeśli pojawiają się cień wątpliwości, nie przyjmujemy obiektu do obrotu antykwarycznego. Od lat nie kupiliśmy "fałszywki". Proszę mi wierzyć - nasze sito ma małe oczka.

- Czy znane są przypadki, kiedy malarze próbowali bronić się przed fałszerzami?

- Wojciech Kossak, aby ustrzec się przed oszustami, sygnetem lakował swoje dzieła lub stwierdzał autentyczność używając specjalnej pieczęci: Stwierdzam, że jest to obraz mojego syna Jerzego, a Jerzy, bywało, potwierdzał autentyczność prac ojca. W 1912 roku proces o fałszerstwo obrazów wytoczyli w Krakowie oszustom Jacek Malczewski i Julian Fałat. Obrazy Malczewskiego i Fałata sprzedawały się wówczas świetnie. Tak jak i falsyfikaty! Nawet w minionym roku usiłowano powierzyć nam do sprzedaży dwa obrazy Fałata - oba były namalowane w epoce i to bardzo dobrze, niestety, oba były fałszywe. Dzisiaj mamy podobny problem. W cenie są prace Jerzego Nowosielskiego - zwykle płacimy za nie powyżej stu tysięcy złotych. To kusi fałszerzy. Profesor żyje, maluje, a gdzieś obok powstają falsyfikaty i potomni będą mieli problem.

- Czy także Leon Wyczółkowski był podrabiany?

- Ależ tak. On również przed pierwszą wojna światową wytoczył proces fałszerzom. Sopocki Dom Aukcyjny w osiemnastoletniej swojej działalności odrzucił ponad dwadzieścia obrazów mistrza. Są to na ogół kompozycje najbardziej charakterystyczne dla Leona Wyczółkowskiego - sceny orki z Ukrainy, kwiaty, widoki miast, postacie rybaków łowiących ryby. Wiele z tych falsyfikatów, proszę mi wierzyć, jest naprawdę trudnych do rozpoznania.

- Kogo się fałszuje w Polsce obecnie?

- Najczęściej Nikifora i Maję Berezowską. W drugiej kolejności podrabiane są prace mniej znanych malarzy Takich jak Wygrzewalski, Jerzy Kossak, Setkowicz. Nakłady poniesione na zrobienie Nikifora są rzędu dwudziestu, trzydziestu złotych, a można za niego dostać pięćset złotych. Gdybyśmy chcieli sfałszować stary obraz olejny koszty są większe: trzeba zdobyć dobre drewno na blejtram, stare płótno lub deskę - już nie mówię o technikach przygotowania tego płótna przez zawodowca. Jeżeli użyjemy deski nie z tej epoki, każdy dendrochronolog badając drewno zakwestionuje wiek deski? Oczywiście, tego typu badania prowadzi się przy obiektach cennych. Ciągle mówimy o falsyfikatach z górnej pólki. Bywają jednak podróbki prymitywne, gdy fałszerzowi "cegła spadła na rękę". Wystarczy spojrzeć na kreskę i już wiadomo, że nie namalował tego mistrz.

- Słyszałam, że także Iwan Ajwazowski jest podrabiany...

- Ajwazowski namalował około dwóch tysięcy obrazów olejnych, ale już za życia był naśladowany, bo brał olbrzymie pieniądze za swoje prace. Kiedy Rosja się "sprywatyzowała", jak ja mówię, Rosjanie nagle zapragnęli mieć obrazy tego malarza, a że mają pieniądze ceny się zrobiły kolosalne - prace Ajwazowskiego zyskały na wartości. Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku kupiło w latach 70. dwa obrazy Ajwazowskiego (jeden za osiemset dolarów, drugi za przeszło tysiąc). Teraz jeden z nich, "Pożegnanie o świcie", wart jest kilka milionów dolarów.

- Czy ekspert może się pomylić.

- To się zdarza, ale nie należy robić tragedii. Kiedyś byłem absolutnie przekonany, że mebel który oglądam została wykonany w XVIII wieku. Tymczasem w XIX wieku została dokonana przeróbka. Przyjechał ekspert z Muzeum Narodowego w Warszawie i powiedział: przeróbka. Pochyliłem z pokorą głowę. Nie ma co się dąsać i obrażać. Takie rzeczy zdarzają. Bywało że poważne autorytety w Polsce po otrzymaniu analiz chemicznych wycofywały się z wcześniejszych swoich opinii.

- Czasem fałszywy obraz zastępuje prawdziwy, aby ukryć kradzież.

- Tak było z Breughlem Piekielnym, który wyparował w 1974 roku z Muzeum Narodowego w Gdańsku. Złodzieje weszli do środka po rusztowaniach i w ramy włożyli nieudolną podmalówkę. Przez pewien czas nikt się nie zorientował. Piekielny zniknął.

Mistrzowie i fałszerze

• Pablo Picasso, gdy trafił w jego ręce jakiś doskonale podrobiony obraz - podpisywał go swoją sygnaturą, dodając: sam by tego lepiej nie zrobił.

• Salvadore Dali wypuścił na rynek kilkaset białych kartek ze swoim podpisem. - Niech żyją własnym życiem - powiedział.

• 47-letni fałszerz podrabiał rzeźby staroegipskie i współczesne. Po galeriach i muzeach upłynniali je jego 80-letni rodzice. Udało się im nabrać nawet British Muzeum.

• Jednym z królów fałszerzy był Chińczyk Chang dia Chien. Skopiował ponad 30 tys. obrazów. Jak miał
wenę, potrafił machnąć dwa obrazy dziennie.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto