Zdaniem urzędników z gdańskiego ratusza, wszystkiemu winne jest nieoczekiwane przesunięcie przez ministerstwo obowiązku szkolnego o kolejne dwa lata, co spowodowało, że aż 806 rodziców sześciolatków zdecydowało się nie posyłać w tym roku swoich dzieci do pierwszej klasy.
Przedszkola ogłaszają listy przyjętych dzieci. W Gdańsku i Sopocie brakuje miejsc
- Kiedy w listopadzie robiliśmy wyliczenia, wychodziło nam, że wszystkie dzieci się zmieszczą - przyznaje Jerzy Jasiński, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji w gdańskim ratuszu. - Rzeczą oczywistą jest, że przez te kilka miesięcy, czyli od zmiany decyzji ministerstwa, nie da się wybudować dziesięciu przedszkoli. Zresztą po co, skoro za dwa lata nie byłyby już potrzebne - dodaje.
Rozwiązaniem problemu dla sporej części rodziców może być posłanie dziecka do prywatnego przedszkola. - W przedszkolach niepublicznych mamy jeszcze 880 wolnych miejsc - wylicza Dariusz Wołodźko z biura prasowego gdańskiego ratusza. Problem w tym, że są one nawet dwa razy droższe - średnio kosztują około 500-800 zł.
Przedszkola i żłobki w Trójmieście
W wielu niepublicznych placówkach już teraz można jednak zauważyć większy ruch niż zazwyczaj o tej porze. Tak jest m.in. w Niepublicznym Wesołym Przedszkolu na Morenie i w Matarni.
- Powoli zapełniają się nam wszystkie miejsca - przyznaje Grażyna Romejko, dyrektorka placówki, która doskonale zdaje sobie sprawę, że za niechęcią rodziców do prywatnych przedszkoli kryje się głównie wyższa cena, jaką trzeba zapłacić za czesne.
- Trzeba jednak pamiętać, że w kwocie tej zawarte są opłaty za wszystkie możliwe zajęcia dodatkowe, w których uczestniczy nasze dziecko. Tymczasem w publicznych przedszkolach za każde ponadprogramowe zajęcia trzeba oddzielnie dopłacać, a tym samym dokonywać wyboru, na co dziecko posłać, a co sobie darować - mówi Romejko.
Rodzice, których nie stać na prywatne przedszkola, a ich pociechy nie dostały się do publicznych placówek, mogą nadal ubiegać się o miejsca w tych placówkach, z nadzieją, że gdzieś się one jednak zwolnią.
Od 15 maja na stronie miasta - www.gdansk.pl - będzie dostępny informator, w którym na bieżąco wyświetlany będzie aktualny stan wolnych miejsc w przedszkolach.
"Targuj się!" - Rozmowa z Jerzym Jasińskim, zastępcą dyrektora Wydziału Edukacji w gdańskim ratuszu - na kolejnej stronie!
Targuj się!
Rozmowa z Jerzym Jasińskim, zastępcą dyrektora Wydziału Edukacji w gdańskim ratuszu
Nie każdy rodzic wie, że miasto dotuje pobyt dzieci również w przedszkolu niepublicznym.
Tak jak w przedszkolach publicznych miasto pokrywa koszty utrzymania placówki, tak samo każde dziecko, które uczęszcza do przedszkola niepublicznego, jest dotowane co miesiąc kwotą 460 zł z budżetu miasta.
Co z tego, kiedy i tak to właśnie cena najbardziej odstrasza rodziców...
Niestety, miasto nie ma żadnego wpływu na to, ile przedszkole żąda od rodziców. Znam przedszkola, które żądają 200 zł, ale znam też i takie, które chcą 800 zł. Rodzice nie wiedzą jednak, że zapisując dziecko do niepublicznego przedszkola mogą negocjować wysokość opłaty za nie.
A co z przekonaniem, że przedszkola te są gorsze?
Zanim zarejestrujemy placówkę, musi spełnić ona wiele wymagań - m.in. posiadać dobry lokal i zatrudniać kadrę z odpowiednimi kwalifikacjami. Takie obawy są więc całkowicie bezzasadne.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?