Przejście naziemne przy Bramie Wyżynnej w Gdańsku. Czy to realna wizja? [WIDEO]

We wtorek, 29 sierpnia, radni dyskutowali o tym pomyśle na komisji. Decyzja nie zapadła. Padły za to obietnice zbadania, czy przejście naziemne w tym miejscu może powstać. Przeprowadzenie takiej analizy - jak zaznaczają radni - to kwestia nie tygodni, ale kilku miesięcy.

– Dotychczas nasza dyskusja szła w innym kierunku. Miasto wydawało się nieprzychylne. Teraz z naszej rozmowy wynika nie tylko czy, ale kiedy powstanie przejście – mówił podczas komisji radny PO Mateusz Skarbek.

Przeprowadzone badania mają głównie dotyczyć tego, czy wprowadzenie przejścia nie spowoduje skrócenia przystanku tramwajowego i czy tramwaje będą mogły się w tym miejscu zatrzymywać. Drugą istotną kwestią jest to, czy stworzenie naziemnego przejścia dla pieszych spowolni ruch na, i tak już zakorkowanym, skrzyżowaniu Hucisko.

Z rozwoju spraw nie są zadowoleni członkowie LG i RSS, którzy apelowali o powstanie przejścia. Jak mówili przed posiedzeniem komisji zdziwiło ich postępowanie radnych z Platformy Obywatelskiej, którzy zamiast złożyć projekt uchwały, wystosowali do prezydenta list.

– Prosimy radnych Platformy Obywatelskiej, aby złożyli projekt uchwały. Wystarczy do tego tylko siedmiu radnych miasta Gdańska, a pod listem podpisało się ośmioro radnych. I co nam to daje? Otóż to, że od razu na najbliższej sesji po złożeniu radni mogliby głosować nad tym projektem uchwały, a to oznacza że miałby on większą wagę – mówiła przed posiedzeniem komisji Lidia Makowska ze stowarzyszenia Lepszy Gdańsk.

Co prawda wiadomość o wystosowanej interpelacji do prezydenta dała nadzieje aktywistom, jednak na posiedzeniu komisji, konkretów nie usłyszeli.

– Pytaliśmy, czy przejście będzie z otwarciem Forum Gdańsk: no więc na pewno nie, to kwestia "paru lat” –informuje Tomasz Larczyński ze stowarzyszenia Lepszy Gdańsk.

Lepszy Gdańsk i Ruch Sprawiedliwości Społecznej zwracają uwagę na historyczny aspekt przejścia dla pieszych, które miałoby być częścią Drogi Królewskiej. W apelu do radnych napisali: „Przez stulecia gdańszczanie kształtowali tę oś z wyjątkową rozwagą, tworząc przestrzeń prestiżową, ale dostępną dla wszystkich, przeznaczoną dla królów i burmistrzów, lecz na co dzień zaludnioną zwykłym miejskim życiem. Tymczasem obecne władze Gdańska zachowują się, jak gdyby nie zdawały sobie sprawy, że przyszłym pokoleniom zostawią tę oś oszpeconą odseparowaną enklawą prywatnego luksusu, niedostępną dla podstawowych użytkowników reszty Drogi Królewskiej, czyli dla pieszych.”