Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przygotowania do koncertu na terenie Stoczni Gdańskiej

Magdalena Rusakiewicz
Scena, która stanęła na terenie Stoczni Gdańskiej jest wysoka na sześć pięter, szeroka na siedemdziesiąt metrów, waży 150 ton! Sto osób przez kilka dni bez przerwy montowało scenę, światła i nagłośnienie.
Scena, która stanęła na terenie Stoczni Gdańskiej jest wysoka na sześć pięter, szeroka na siedemdziesiąt metrów, waży 150 ton! Sto osób przez kilka dni bez przerwy montowało scenę, światła i nagłośnienie.
David Gilmour to kolejna po Jeanie Michelu Jarre gwiazda, która swoim koncertem czci obchody rocznicy powstania "Solidarności" w Gdańsku. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

David Gilmour to kolejna po Jeanie Michelu Jarre gwiazda, która swoim koncertem czci obchody rocznicy powstania "Solidarności" w Gdańsku. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

Prezes Fundacji Gdańskiej Stanisław Plakwicz od jakiegoś czasu nerwowo sprawdza sobotnią prognozę pogody.
- Dzwonię nawet po instytutach wojskowych - zdradza. - Prognozy są pomyślne. Mam nadzieję, że się sprawdzą.
Pogoda sprawdzana jest także na lotnisku w Rębiechowie. Na terenie stoczni, na placu imprezy wszystko jest już gotowe. Jeszcze do niedawna pracowano tu w dzień i w nocy. Stuosobowa ekipa rozkładała scenę, którą ściągnięto z Krakowa. - Jest większa niż ta, na której grał Jean Michel Jarre - podkreśla Ryszard Bongowski, wiceprezes FG.
Wysoka na sześć pięter, szeroka na siedemdziesiąt metrów, waży 150 ton! Sprawdzi ją dziś po południu sam artysta. Reporterom "Dziennika Bałtyckiego" udało się ją obejrzeć nieco wcześniej. Naszą uwagę przykuła kartka przyklejona na podłodze. Okazało się, że jest to lista utworów. Kolejność piosenek była taka sama, jaką zespół zaprezentował podczas ostatniego koncertu na placu św. Marka w Wenecji.
Na tyłach sceny stoi kontenerowe miasteczko. Są w nim pomieszczenia dla obsługi, muzyków, producentów. Jest też namiot ze stołówką, w której rządzi angielski kucharz. Tylko obsługa jest polska. Świetnie włada jednak angielskim. Na tyłach sceny znajdują się garderoby z prysznicami i łazienki z prawdziwego zdarzenia. Pokój Davida wyścieła dywan i wypełniają ekskluzywne meble. To jedyna fanaberia muzyka. Innych nie miał. W każdym pomieszczeniu zgodnie z życzeniem jest też lodówka do schładzania napojów. Na potrzeby Anglików zatrudniono 15 tłumaczy. Jak zapewniają organizatorzy, jeśli zaistnieje potrzeba będzie ich więcej.
Sam koncert trwać będzie trzy godziny. Każda jego sekunda zostanie zarejestrowana przez osiem kamer. Tyle, że nie będą to kamery telewizyjne, a cyfrowego monitoringu, który pozwoli służbom porządkowym obserwować każdy centymetr placu.
- Obraz odbierany będzie w specjalnym centrum koordynacji, które powstało już na terenie stoczni - mówi Marcin Burda. - Nasze centrum skomunikowane jest z policją, strażą oraz Centrum Powiadamiania Ratunkowego, a także ze Strażą Ochrony Kolei i Zakładem Komunikacji Miejskiej. Dzięki temu będziemy mogli regulować powrót ludzi do domu i częstotliwość kursowania komunikacji zbiorowej. Jesteśmy jeszcze lepiej zorganizowani niż rok temu.
Wiadomo więc, że w gruncie rzeczy wszystko jest większe i lepsze. Jedyne czego nie wiadomo, to jaka będzie frekwencja. Organizatorzy licząc, że znajdą się podróżni, którzy chcieliby pójść na koncert, a nie mają biletu - uruchomili na dworcu Głównym PKP punkt informacyjny razem z punktem sprzedaży wejściówek. I to też jest nowość, bo w ubiegłym roku o tym nie pomyślano.
Dlaczego tak mało Gilmoura?
Przy okazji ubiegłorocznego koncertu "przestrzeń wolności" Jean Michael Jarre rozpieścił swoich pomorskich fanów. Kilkakrotnie przyjeżdżał do Gdańska - zarówno przed, jak i po koncercie, spotykał się z fanami, podpisywał płyty. Tymczasem David Gilmour nie zgodził się nawet na udział publiczności podczas próby generalnej.
Skąd ta niechęć gitarzysty Pink Floyd do kontaktów? - zapytaliśmy prezesa organizującej koncert Fundacji Gdańskiej, Stanisława Plakwicza.
- Najprościej można powiedzieć, że David Gilmour to inne nazwisko, inne miejsce pochodzenia, niż Jarre. W ogóle to inna, wyjątkowa półka muzyczna. W czasie tej trasy - co sprawdziliśmy - Gilmour nigdzie nie zachowywał się inaczej, nie przyjmował innej metody w kontaktach z mediami czy fanami. Po prostu taki ma sposób działania. Buduje swoją legendę wokół pewnej tajemnicy, która odkrywa się tylko na scenie - powiedział prezes Plakiwcz.
Obok bardzo skromnego oficjalnego programu pobytu (spotkanie z Lechem Wałęsą i Pawłem Adamowiczem, konferencja prasowa, próba generalna, składanie kwiatów pod pomnikiem Poległych Stoczniowców, koncert) artysta znajdzie także czas na zwiedzenie Gdańska, jednak uczyni to prywatnie, w towarzystwie żony, a termin i trasa spaceru trzymane są w tajemnicy.
Tylko na żywo
Niestety, pomimo wcześniejszych ustaleń TVP nie nada retransmisji z tego wydarzenia. Powód jest prosty - za prawo do niej telewizja zgodziła się zapłacić 50 tys. złotych, zamiast oczekiwanych przez organizatorów 1,2 mln zł.
Taka propozycja to wyraz lekceważenia wobec muzyka - oceniał Stanisław Plakwicz, prezes Fundacji Gdańskiej. Dla porównania za retransmisję ubiegłorocznego koncertu Jarre'a TVP zapłaciła ponad 3 mln zł. Tamten koncert przed ekrany przyciągnął ponadpięciomilionową publiczność w kraju i dwa i pół miliona widzów za granicą. Szacunki mówią, że na żywo oglądało lub po prostu słuchało Francuza z placu Solidarności 120 tys. ludzi.
Włóż białą kartkę za szybę
Gdańska policja na zabezpieczenie koncertu Dawida Gilmoura zwarła szyki i na ulice Gdańska wyjdzie jutro ponad trzystu policjantów. Bezpieczeństwa na imprezie pilnować będzie siedemdziesięciu funkcjonariuszy drogówki i ponad dwustu z oddziałów prewencji. Oprócz tego organizator imprezy zagwarantował dodatkową ochronę.
- Wszystkim, którzy na koncert przyjadą samochodami, policja zaleca położenie na przedniej szybie auta białej kartki - mówi Zbigniew Korytnicki z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - To ułatwi policjantom ruchu drogowego kierowanie przyjezdnych w odpowiednie rejony miasta na parkingi. Biała kartka będzie znakiem rozpoznawczym, policjant od razu będzie widział, kto wybiera się na koncert.
Gdańskiej policji w zabezpieczeniu dzisiejszej imprezy pomagać będą funkcjonariusze z sąsiednich jednostek: Sopotu i Gdyni.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto