Przyjechały kremlowskie złota i srebra

Prosto z Kremlowskiego Muzeum w Moskwie przyjechały już złote dzbany, puchary, krzyże, kufle i misy. 21 czerwca w Muzeum Historycznym Miasta Gdańska otwarta zostanie największa w historii tej placówki wystawa pt. "Gdańsk dla Rzeczypospolitej".

Znajdzie się na niej 420 eksponatów. Największa będzie "Bitwa pod Chocimiem" gdańskiego malarza Andreasa Stecha, wypożyczona z Lwowskiej Galerii Obrazów. Jej wymiary to 7,5 na 6 metrów, waży 400 kg. Duże są też dzbany z daszkiem, wysokie na 60 cm (pozłacane srebro). Najmniejsze są polskie medale z XVII wieku.

- Ideą wystawy jest pokazanie twórczości gdańskich rzemieślników, którzy na zamówienie polskiego dworu królewskiego i magnaterii malowali obrazy, rzeźbili, robili piękne meble, czy zbroje - mówi komisarz ekspozycji Marek Bilikiewicz.

Eksponaty przyjechały do Gdańska z muzeów polskich i zagranicznych. Wiele życzliwości okazał dyrektor Czajkowski z Muzeum Historycznego Miasta Lwowa, udostępniając wszystkie muzealia, o które poproszono. Przyjechały skarby z Muzeum Sztuki w Wilnie, Muzeum Etnograficznego we Lwowie, z Czech i Litwy.
Piękny obraz Kobera i zbroja Stefana Batorego, które dotąd nie były w Polsce prezentowane dotarły z Kunsthistorisches Museum w Wiedniu. Zachwycające są prezenty polskich posłów królewskich.

- Przywozili carom jako dary piękne wyroby złotnicze - mówi komisarz Bilikiewicz. - Najczęściej były one zamawiane w Gdańsku, gdyż słynne było nasze złotnictwo. Dzisiaj stanowią własność Państwowego Muzeum na Kremlu. Osobiście najbardziej podoba mi się złota misa, dar dla cara Iwana IV.

Nie sposób wymienić wszystkie eksponaty. Będą zbroje pancerne, siodła tureckie, zegary, a nawet sarkofagi polskich królów; Zygmunta Augusta, Stefana Batorego i innych.