Przymorze Wielkie i Matarnia chcą utworzenia swoich rad dzielnic

Osoby zaangażowane w zbiórkę podpisów pukały do drzwi mieszkańców falowca i prosiły o wsparcie. Przymorze Wielkie jest bowiem jedną z czterech dzielnic, która własnej rady nie ma. Walka o jej powołanie trwa od dawna, ale wszystko wskazuje na to, że niebawem może się zakończyć sukcesem. By powołać radę dzielnicy, trzeba zebrać podpisy co najmniej 10 proc. mieszkańców.- Do wtorku zebranych mieliśmy ok. 2640 podpisów. Do wymaganego minimum,czyli 3 tysięcy brakuje niewiele, ale chcemy zebrać ich nieco więcej, żeby mieć zabezpieczenie na wypadek negatywnej weryfikacji niektórych. Reakcje ludzi, do których drzwi ostatnio pukaliśmy były w większości przypadków pozytywne- informuje Krzysztof Skrzypski,koordynator akcji zbierania podpisów.

Każdy, kto chce podpisać się pod wnioskiem o powołanie Rady Dzielnicy, może to zrobić np. w przyszły czwartek o godz. 18 na spotkaniu w dawnym X LO przy ul. Jagiellońskiej.- Zależy nam, by z formalnościami zdążyć do połowy marca. Wtedy jest szansa na to, że prezydent ogłosi wybory jeszcze przed wakacjami- mówi Skrzypski. - Korzyści z utworzenia Rady Dzielnicy jest sporo. Gdyby na Przymorzu Wielkim Rada Dzielnicy powstała, jej budżet wahałby się między 120 a 180 tys. zł. Za to można by było np.naprawić chodniki miejskie, zainwestować w siłownię pod chmurką czy nowe oświetlenie - wskazuje Skrzypski.

Akcja zbierania podpisów pod wnioskiem o utworzenie Rady Dzielnicy prowadzona jest też od niedawna na Matarni. - Chodzimy od drzwi do drzwi, zbieramy po mszach świętych, zostawiamy listy do podpisów w okolicznych sklepach, w szkole na Złotej Karczmie. Przez dwa tygodnie już udało nam się zebrać 400 podpisów, musimy mieć ich minimum 600 i jesteśmy dobrej myśli, że niebawem się uda- mówi Maria Czechowska z grupy inicjatywnej na Matarni.