Tego dnia żydzi chcą upamiętnić ocalenie swojego narodu od zagłady w perskim imperium Achemenidów. Król Achaszwerosz kazał oddawać pokłon swojemu ministrowi Hamanowi. Mordechaj, przybrany ojciec królowej Estery, nie robił tego z powodów religijnych. Haman skazał więc na zagładę wszystkich żydów. W rezultacie to jego spotkała śmierć – i to tego samego dnia, w którym mieli zginąć wszyscy żydzi, czyli 14 dnia adar. Opis tego wydarzenia znajdziemy w biblijnej Księdze Estery. O tradycji obchodzenia święta pisaliśmy już w **
zapowiedzi** tego zdarzenia.
Pomieszczenie Szkoły Muzycznej w Gdańsku, które funkcjonuje również jako synagoga, zgromadziło wiele osób. Przyszły rodziny z dziećmi oraz wielu przebierańców. Niektórzy ograniczyli się tylko do szpiczastych czapeczek, inni byli przebrani nie do poznania, jak na przykład Patryk Pufelski.
- To najfajniejsze święto w tradycji żydowskiej – powiedział Patryk, który specjalnie na ten dzień ubrał wielką czerwoną perukę w stylu afro i zrobił sobie ostry makijaż. – To świetna zabawa, bardzo lubię ten dzień. Jestem wychowany w religii katolickiej, a z gminą żydowską związany jestem jako wolontariusz – wyjaśnił.
Księga Estery czytana była w oryginale. Odczyt wprowadzał w trans słuchaczy, którzy ilekroć padało słowo „Haman” robili ogromny hałas. Czynili to za pomocą kołatek, gwizdków, piszczałek, bębenków, czy garnków. Tak nakazuje tradycja – zagłuszyć imię wroga ludu żydowskiego. Po lekturze wszystkim zgromadzonym dzieciom rozdano prezenty. Następnym rozdziałem uroczystości było przedstawienie teatralne przygotowane przez Marka Brandta. Aktorami były dzieci z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej oraz sam jej przewodniczący – Michał Samet. Sztuka była niczym innym jak komediowym ujęciem motywów z Księgi Estery. Pojawiały się elementy ze świata współczesnego, takie jak telewizja, czy konkurs na idola. Wszystko przy akompaniamencie muzyki, utrzymanej w nieco klezmerskiej stylistyce.
Po przedstawieniu poczęstunek. Bogato zastawiony stół, a na nim stos bułeczek z makiem (hamentaszen), zwanych przez żydów „uszami Hamana”. Wyśmienite. I oczywiście alkohol – wódka i wino. Zgodnie z tradycją każdy żyd powinien tego dnia upić się niemal do nieprzytomności. Bułeczki i trunek błyskawicznie zniknęły ze stołu. Najwyraźniej alkoholu było za mało jak na tak liczny tłum, bo do tańców i hulanek nie doszło. Ale humor dopisywał wszystkim.
Purim to radosne święto. Dużo w nim elementów karnawału i błazenady. Dlaczego?
- To czas radości – wyjaśnia Michał Samet. – Cieszymy się, że uniknęliśmy fizycznego zagrożenia, zagłady. W całej Księdze Estery nie pada ani razu imię Boga. Chwalimy Mordechaja, który nie ugiął się przed wrogą władzą i kpimy z Hamana, który chciał nas zniszczyć. Zagłuszamy go własną zabawą. Święto to zostało nabyte w historii i posiada wiele aspektów. Jest niczym innym jak świętem życia. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wrogiem żydów i ogólniej - wrogiem życia. Uniwersalne znaczenie dnia Purim najprościej dziś zrozumieć, jeśli współczesnym odpowiednikiem Hamana nazwiemy Hitlera – tłumaczy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?