Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Quattro Towers: Andrzej Duch o konflikcie

Redakcja
Kłótnie o raport i ochronę środowiska, przepychanki słowne, procesy sądowe, artykuły prasowe i interwencja naukowców. To w skrócie konflikt o cztery wieże, które mają powstać we Wrzeszczu.

Dwa tygodnie temu opublikowaliśmy list otwarty, w którym naukowcy, wykładowcy uczelni i pracownicy umysłowi krytykują stanowisko miasta Gdańsk oraz firmy deweloperskiej Hines Polska. W piśmie, pod którym podpisało się ponad pięćdziesiąt osób z całej Polski, pojawiają się oskarżenia m.in. o kneblowanie ust dziennikarzom czy niegospodarność Urzędu Miasta.

List wprowadza w błąd?

- List otwarty, jako upubliczniona forma komunikowania się wymaga szczególnej staranności i wnikliwości w formułowaniu tez, a szczególnie zarzutów w odniesieniu do adresata - mówi Andrzej Duch, dyrektor Wydziału Urbanistyki Architektury i Ochrony Zabytków UM. - List jednoznacznie sugeruje, że firma Hines wespół z Urzędem Miasta "zamyka usta" pani Lidii Makowskiej, tworząc w ten sposób atmosferę strachu i tłamsząc debatę publiczną - dodaje.

Raport: wszystko o konfilikcie wokół inwestycji Quattro Towers więcej

Według przedstawiciela Urzędu Miasta list otwarty jest ukrytą manipulacją, bowiem miesza sprawy tyczące się miasta i Hines Polska, przez co wprowadza w błąd czytelnika i automatycznie nastawia go negatywnie. Dyrektor odcina się także od faktu, iż deweloper pozwał do sądu Lidię Makowską, która rzekomo dopuściła się oszczerstwa.

- Niedopuszczalnym nadużyciem jest sugerowanie, że miasto jest współuczestnikiem tych działań, a "straszenie sądem i wielotysięcznymi odszkodowaniami" jest standardową praktyką Urzędu Miasta - wyjaśnia. - Sprawa powództwa jest wyłącznie sprawą pomiędzy firmą Hines, a panią Lidią Makowską.

Miasto jednak gospodarne?

Okazuje się, że można z łatwością obalić także argumenty o niegospodarności miasta i niedopuszczaniu do debaty publicznej dotyczącej powstających inwestycji. Dowiadujemy się, że Gdańsk ma największe w Polsce pokrycie obszaru miasta planami miejscowymi. Wskaźnik ten wynosi ponad 60 proc. W innych dużych miastach nie przekracza zazwyczaj 20 proc.

- Przewidziane ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym debaty i prezentacje projektów planów miejscowych, jak i studium uwarunkowań kierunków rozwoju miasta odbywały się za ogłoszeniami w lokalnej prasie i na ogół spotykały się z dużym zainteresowaniem - kontynuuje Andrzej Duch. - Świadczy to jednoznacznie, że procedury urbanistyczne z udziałem społeczeństwa są w Gdańsku daleko bardziej upowszechnione niż w innych miastach - dodaje.

Hines chciał dobrze?

Trzeba oddać, że Hines Polska organizował konsultacje społeczne i wziął pod uwagę kilka rozwiązań, które zostały zawarte w planach zagospodarowania terenu. Przykładowo zdecydował się pozostawić otwarte tereny między czterema budynkami, by ułatwić przemieszczanie się mieszkańcom okolicy. Inwestor zrezygnował także z części zabudowy od strony ul. Matki Polki. Podkreślał to w swoim wyroku Naczelny Sąd Administracyjny, który oddalił sprzeciw mieszkańców.

Na koniec warto przyjrzeć się samej okolicy przyszłej budowli. Jeszcze kilka lat temu, zanim powstały wielofunkcyjne centra handlowe, ta część Gdańska była miejscem z najatrakcyjniejszymi miejscami handlowymi czy gastronomicznymi. Jednak ostatnie dziesięć lat to oddalanie się Wrzeszcza od innych dzielnic. To podkreśla także miasto, które w wieloletnim planie zagospodarowania chce ożywić tę część miasta.

Dla Wrzeszcza, dla Gdańska

- Inwestycja Quattro Towers, wprowadzając kilkaset młodych, dynamicznych rodzin do czterech nowoczesnych budynków, ma szansę ten stan zmienić - kontynuuje dyrektor Wydziału Urbanistyki Architektury i Ochrony Zabytków.

- Zaplanowana jest w miejscu po wyburzonej dawnej zajezdni tramwajowej zamienionej w latach dziewięćdziesiątych na prowizoryczną galerię handlową, lokalizacja w samym centrum Wrzeszcza, 70 metrów od alei Grunwaldzkiej - kontynuuje. - Nikt nie powinien liczyć na to, że przy pomocy protestów i dalekich od prawdy argumentów, uda się zablokować inwestycję w centrum aglomeracji i zachować te dobra tylko dla siebie. Nikt, kto zna Wrzeszcz, nie powinien się dziwić, że w tym miejscu nastąpi znaczna intensyfikacja zabudowy - kończy.

Ciężko się nie zgodzić z faktem, że tylko nowe inwestycje mogą stać się motorem postępu i rozwoju. Miejmy nadzieję, że spory odejdą w niepamięć i najdalej za pięć lat Wrzeszcz będzie najprężniej rozwijającą się dzielnicą. Nie licząc Quattro Towers, powstanie przecież jeszcze drapacz chmur w miejscu dawnej Galerii Centrum, mieszkalno-usługowe osiedle Garnizon, nowy dworzec SKM czy nowoczesny budynek Uniwersytetu Medycznego. A wszystko obok zabytków architektury w postaci pięknych kamienic.

Poniżej odpowedź Andrzeja Ducha na list otwarty:

Gdańsk2009.04.23.

 

 


Sygnatariusze listu otwartego


Odpowiedź na „List otwarty w sprawie debaty publicznej wokół inwestycji Quatro Towers w Gdańsku oraz Lidii Makowskiej”

List otwarty, jako upubliczniona forma komunikowania się wymaga szczególnej staranności i wnikliwości w formułowaniu tez, a szczególnie zarzutów w odniesieniu do adresata. Tymczasem w liście dokonano zręcznej manipulacji wprowadzając w błąd jego sygnatariuszy, a w konsekwencji czytelników. Zręcznie przemieszano dwie różne sprawy odnoszące się do dwóch różnych adresatów. List jednoznacznie sugeruje, że firma Hines pospołu z Urzędem Miasta „zamyka usta” pani Lidii Makowskiej tworząc w ten sposób atmosferę strachu i tłamsząc debatę publiczną.

 

Pierwsze akapity listu dotyczą ewentualnego powództwa firmy Hines przeciwko pani Lidii Makowskiej. I to sąd rozstrzygnie, czy użyte przez panią Makowską określenie „Quattro Towers – wybrakowany towar” narusza dobre imię firmy. Nazywanie zamiaru skorzystania z przysługującego każdemu prawa do obrony swojego dobrego imienia „straszeniem” czy „tłumieniem wolności słowa” jest nadużyciem. Niedopuszczalnym nadużyciem jest również sugerowanie, że Miasto jest współuczestnikiem tych działań, a „straszenie sądem i wielotysięcznymi odszkodowaniami” jest standardową praktyką Urzędu Miasta. Sprawa powództwa jest wyłącznie sprawą pomiędzy firmą Hines a panią Lidią Makowską.

Zarzut niepodejmowania przez władze miasta tematów istotnych dla mieszkańców jak i ograniczania debaty publicznej nie znajduje potwierdzenia w faktach. Zarzut ten może wynikać jedynie z subiektywnego postrzegania działań władz miasta przez pryzmat jednej lokalnej sprawy Quattro Towers oraz z nieznajomości prawa regulującego sprawy planowania przestrzennego i realizacji inwestycji.

Polska jest państwem prawa. Oznacza to, że działania władz, instytucji i osób muszą być zgodne z normami prawa. Spory zaś rozstrzygają niezawisłe sądy.

Obowiązujące w Polsce prawo nie dopuszcza debaty publicznej na etapie wydawania decyzji o warunkach zabudowy jak i na etapie pozwolenia na budowę. Debata taka ma miejsce w toku opracowywania studium uwarunkowań i kierunków rozwoju miasta, w toku opracowywania planów miejscowych zagospodarowania przestrzennego, a także w niektórych procedurach środowiskowych.

Gdańsk może się pochwalić największym w Polsce spośród dużych miast pokryciem obszaru miasta planami miejscowymi. Wskaźnik ten wynosi ponad 60% podczas, gdy w innych miastach na ogół nie przekracza 20%. Gdańsk jako jedno z nielicznych miast w Polsce posiada opracowane przez służby miejskie i uchwalone przez Radę Miasta „Studium lokalizacji obiektów wysokich”. Przewidziane ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym debaty i prezentacje projektów planów miejscowych, jak i studium uwarunkowań kierunków rozwoju miasta odbywały się za ogłoszeniami w lokalnej prasie i na ogół spotykały się z dużym zainteresowaniem. Świadczy to jednoznacznie, że procedury urbanistyczne z udziałem społeczeństwa są w Gdańsku daleko bardziej upowszechnione niż w innych miastach.

 

 

Inwestycja Quatro Towers była również, z inicjatywy inwestora, tematem debaty publicznej, a inwestor wprowadził do swojego rozwiązania niektóre z uwag mieszkańców, w tym zrezygnował z dojazdów od strony istniejącej zabudowy, a także przewidział pozostawienie wnętrza międzyblokowego jako ogólnodostępnej przestrzeni publicznej. Tak więc nawet w odniesieniu do tej konkretnej sprawy teza o tłamszeniu debaty publicznej nie potwierdza się.

Inwestycja Quatro Towers była wielokrotnie weryfikowana na etapie decyzji o warunkach zabudowy oraz na etapie pozwolenia na budowę przez organy odwoławcze i Naczelny Sąd Administracyjny. Nie stwierdzono nieprawidłowości, które uzasadniałyby uchylenie lub zmianę którejkolwiek z tych decyzji.

 

Na zakończenie chciałbym przedstawić informacje, których, jak sądzę, nie mieliście Państwo w chwili podpisywania listu, a które powinny przybliżyć charakter problemu nazywanego sporem o Quattro Towers.

Rejon Wrzeszcza, o którym mówimy, powstał jako podmiejska dzielnica rezydencji mieszczańskich. Dopiero na przełomie XIX i XX wieku Wrzeszcz rozwinął się stając się pełnoprawną wielofunkcyjną dzielnicą mieszkaniową. Po wojnie, i odbudowie, przez wiele dziesięcioleci rejon ulicy Grunwaldzkiej we Wrzeszczu stanowił centrum handlowo-usługowe całej Aglomeracji Gdańskiej. Tu przyjeżdżali mieszkańcy całego Trójmiasta na zakupy. Tu otwierano najatrakcyjniejsze na ówczesne czasy lokale gastronomiczne.

W ostatnim okresie na skutek zmian w modelu handlu, a także wskutek zmian demograficznych – starzenia się społeczeństwa, ranga tej dzielnicy i jej prestiż znacznie zmalały.

Inwestycja Quattro Towers, wprowadzając kilkaset młodych, dynamicznych rodzin do czterech nowoczesnych budynków,ma szansę ten stan zmienić. Zaplanowana jest w miejscu po wyburzonej dawnej zajezdni tramwajowej zamienionej w latach dziewięćdziesiątych na prowizoryczną galerię handlową. Jest to lokalizacja w samym centrum Wrzeszcza - 70 metrów od alei Grunwaldzkiej. Jest to obszar w bezpośrednim sąsiedztwie przystanków licznych linii tramwajowych i autobusowych oraz w pobliżu dworca kolejowego Wrzeszcz z przystankiem szybkiej kolei miejskiej. Korzyści z takiego miejsca płynące powinny być udziałem wielu – możliwie największej liczby mieszkańców. Nikt nie powinien liczyć na to, że przy pomocy protestów i dalekich od prawdy argumentów uda się zablokować inwestycję w centrum aglomeracji i zachować te dobra tylko dla siebie. Nikt, kto zna Wrzeszcz, nie powinien się dziwić, że w tym miejscu nastąpi znaczna intensyfikacja zabudowy.

 

Z wyrazami szacunku i zaproszeniem do odwiedzenia Gdańska

Andrzej Duch,Dyrektor Wydziału Urbanistyki Architektury i Ochrony Zabytków

Urząd Miejski w Gdańsku

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto