Miasto Gdańsk jest kolejnym, które popiera poszukiwania bohaterów. Cieszymy się, tak jak cieszymy się z każdego nadesłanego kuponu i przesłanego e-maila z propozycjami kandydatów.
Niedawno do naszej redakcji dotarł e-mail od pani Aleksandry de Virion, która pyta, czy cichym bohaterem może być tylko osoba pomagająca ludziom.
"Miałam wielki zaszczyt poznać ostatnio niezwykłą Panią, która pomaga... zwierzętom.
Jestem wciąż pod wielkim wrażeniem Jej bezinteresowności, wielkiego serca, jakie posiada, sprawując opiekę ciągłą, jak i doraźną nad porzuconymi przez nas, ludzi, zwierzętami." - napisała pani Aleksandra.
Spieszymy z wyjaśnieniem. Podczas trzech edycji akcji wśród laureatów znalazły się także osoby, które docenione zostały za wielkie serce, jakie mają dla zwierząt. Jedną z nich jest pani Maria Majewska z gdańskiej Oliwy, która czworonożnym podopiecznym poświęca kilka godzin dziennie i około 300 zł w miesiącu.
- Na pewno nazywają mnie w okolicy kociarą, ale ja się nie obrażam - opowiadała nam w 2007 roku pani Maria. - Nawet mąż czasem się ze mnie podśmiewa, chociaż jak przyjdzie co do czego, to mówi, że "z tamtą trzeba iść do lekarza, bo kaszle".
Nawet sąsiedzi przyzwyczaili się do stada kotów na podwórku, a zimą także w piwnicy. Nie przypadkiem, bo państwo Majewscy sami zadbali, by zwierzaki nie przeszkadzały mieszkańcom. Pilnują nie tylko codziennego karmienia i schronienia przed złą pogodą. W piwnicy każda z sześciu kotek ma własny kartonowy boks, a podłoga wyłożona jest deskami, regularnie czyszczonymi i odkażanymi, co zapobiega przykrym zapachom.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?