Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rady z Oruni i Chełma dogadały się. Co z tego wynika?

Dagmara Olesińska
Mateusz Korsztun zainicjował współpracę dwóch sąsiednich dzielnic
Mateusz Korsztun zainicjował współpracę dwóch sąsiednich dzielnic Przemek Świderski
Sąsiedzka pomoc to dobry polski obyczaj, który w swoim działaniu postanowiły również wykorzystać dwie gdańskie rady dzielnic: Oruni - Św. Wojciecha - Lipiec oraz Chełmu. Wspólne granice i mieszkańcy, którzy tam żyją połączyły radnych w rozwiązywaniu komunikacyjnych problemów.

Wspólne tematy, wspólne problemy, ale bez wspólnych starań trudno byłoby niektóre cele osiągnąć, dlatego radni dzielnicy Orunia - Św. Wojciech - Lipce nawiązali współpracę ze swoim zachodnim sąsiadem, czyli Radą Dzielnicy Chełm. Jednostki zamierzają wspierać się w działaniach, które dotyczą ich obu.

- Miasto ma założenie, że priorytetem jest to, na czym zyska duża liczba mieszkańców - wyjaśnia Mateusz Korsztun, zastępca przewodniczącego zarządu osiedla i inicjator współpracy. - My nie jesteśmy najludniejszą jednostką, za to Chełm tak. A w związku z tym, że mamy ze sobą wiele wspólnego, a zwłaszcza mieszkańców, którzy żyją na granicy dzielnic, warto by wzmocnić ich głos poprzez tego rodzaju współpracę - podkreśla.

Czytaj także: Urzędnicy posłuchają dzielnicowych radnych

Radę Dzielnicy Chełm i osiedla Orunia - Św. Wojciech - Lipce łączy wiele problemów. Większość z nich dotyczy komunikacji między jednostkami. Starogardzka, Kampinoska, Małomiejska i inne liczne "dzikie" lub zaniedbane przejścia.
- Zaczęło się od tego, że przyszedł do nas mieszkaniec Chełmu, który wniósł o oświetlenie przejścia obok parku z dolnego tarasu na górny - opowiada Korsztun. - Wtedy pomyśleliśmy o tym, żeby porozmawiać z radą Chełmu, by zwiększyć szanse na realizację tego pomysłu.

Czytaj także: Rady dzielnic mają ogromne potrzeby

Jak pomyśleli, tak zrobili. Orunia poszła do Chełmu i już na pierwszym spotkaniu udało się nawiązać współpracę. - Rady dzielnic są pierwszym ogniwem w kontakcie mieszkańca z władzami - komentuje Tomasz Sławnikowski, przewodniczący rady na Chełmie. - Uważam, że współpraca między nimi jest rzeczą naturalną, zwłaszcza jeżeli chodzi o dwie graniczne rady, ale również o wszystkie pozostałe. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji, w końcu pracujemy dla dobra całego miasta. Tego rodzaju wymiana zdań i kompetencji jest niezwykle cenna.

Zobacz także: Będzie nowy statut dla rad dzielnic?

Pierwszym ze wspólnych projektów Oruni - Św. Wojciecha - Lipiec oraz Chełmu jest oświetlenie przejścia terenowego między ul. Raduńską a ul. Platynową i Dywizji Wołyńskiej. Znajduje się ono w niecce Doliny Potoku Oruńskiego i jest jednym z niewielu ucywilizowanych - zdaniem radnych - łączników między jednostkami. Korzystają z niego mieszkańcy zarówno "z dołu", jak i "z góry". Dlatego też obie rady postanowiły złożyć wniosek do Zarządu Dróg i Zieleni, a uchwalając priorytety budżetu miasta na 2013 rok, ujmą tę inwestycję w odpowiedniej uchwale. - Chcieliśmy oświetlić istniejące przejście, bo po zmroku może tam być trochę niebezpiecznie ze względu na to, że znajduje się ono w lesie - twierdzi Korsztun. - To dość nierówny teren, przez co nietrudno się tam potknąć i np. złamać nogę.

Zobacz także: Rady dzielnic walczą o lepszą komunikację

Kolejnym, choć nieporównywalnie większym, projektem jest budowa schodów łączących ul. Diamentową z ul. Platynową. Mieszkańcy walczą o nie już od 13 lat. W 2002 r. zebrane były wszystkie potrzebne dokumenty i pozwolenia, jednak ze względu na powódź inwestycji nie udało się zrealizować.
To dopiero początek
- Teoretycznie mamy do siebie bardzo blisko - mówi Korsztun. - Chełm widzi nas z góry, my ich z dołu, jednak jeszcze niedawno, dojazd do siedziby rady naszego sąsiada zajmował nam nawet do 40 minut. Dziś dzięki zwiększonej częstotliwości kursowania autobusu 113 sytuacja na szczęście się poprawiła, ale potrzebna jest jeszcze lepsza komunikacja między mieszkańcami, żeby mogli w pełni korzystać z dóbr, które oferuje sąsiednia dzielnica. U nas na około 15 tys. mieszkańców jest właściwie tylko jeden sklep, a na Chełmie ich nie brakuje. Natomiast u nas jest szkoła muzyczna i wygodna komunikacja w stronę Pruszcza Gdańskiego.

Czytaj także: A w innych radach się kłócą i spierają

Radni zamierzają również interweniować w sprawie ul. Kampinoskiej, która na odcinku oruńskim jest asfaltowa, a w części na Chełmie - z betonowych płyt. Między nimi natomiast jest odcinek około 300 m błota, które - jak uważają radni - można przejechać samochodem terenowym lub ewentualnie czołgiem, ale na pewno nie zwykłym samochodem. - To byłaby alternatywna droga dla ul. Małomiejskiej i Starogardzkiej - zaznacza Korsztun. - Nie powinniśmy o to zabiegać, bo zwiększy się ruch na naszych drogach, ale założeniem współpracy dzielnic jest również dawanie czegoś od siebie. Mieszkańcom Chełmu równie dobrze mógłby się nie spodobać zwiększony ruch pieszy na ul. Platynowej.

Oruńska rada ma nadzieję, że to dopiero początek współpracy dzielnic. W najbliższym czasie radni zamierzają lepiej się poznać na nieoficjalnym grillu z radą Śródmieścia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto