Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Wolski, piłkarz Lechii Gdańsk: Mam spokojną głowę, a rehabilitacja przebiega prawidłowo

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Rafał Wolski jest już nieco ponad miesiąc po operacji w Rzymie. Przypomnijmy, że pomocnik Lechii Gdańsk i reprezentacji Polski zerwał więzadło krzyżowe przednie w meczu z Piastem Gliwice.

Rafał w pewnym momencie meczu z Piastem padł na murawę w polu karnym i ze złości uderzył ręką w murawę. Potem przy pomocy ludzi ze sztabu medycznego Lechii opuścił boisko. Ze łzami w oczach, bo zdawał sobie sprawę z tego, że jest bardzo źle i że czeka go dłuższa przerwa, a marzenia o wyjeździe na mundial będzie musiał odłożyć na przyszłość.

- Pierwsze godziny po samym zdarzeniu nie były przyjemne - nie ukrywa Rafał Wolski w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". - Te chwile będą mi długo tkwić w pamięci. Jednak już kolejnego dnia przygotowywałem się do tego, co przede mną, a nie co mogę stracić. Nabrałem pozytywnego nastawienia i chęci do szybkiego powrotu na boisko.

Piłkarza leżącego w rzymskiej klinice po operacji odwiedził Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

- To było bardzo miłe - nie ukrywa Rafał. - Dostałem dużo wiadomości, a takie wsparcie naprawdę pomaga. Chyba dla każdego zawodnika jest ważne, to że wiele osób pamięta, pada wiele słów wsparcia i to motywuje, żeby wrócić jak najszybciej do grania w piłkę.

Rafał w tym tygodniu był w Rzymie na konsultacji u doktora Piera Poalo Marianego,, który go operował. Zresztą podobnie jak innych reprezentantów Polski, Arkadiusza Milika czy Macieja Makuszewskiego.

- Czuję się dobrze. Jeszcze wprawdzie nie biegam, ale normalnie funkcjonuję w kwestii chodzenia. Wróciłem z konsultacji z Rzymu i rehabilitacja przebiega prawidłowo. Jeśli chodzi o rokowania, to nie mam konkretnego terminu powrotu na boisko. Nie mam też większego ciśnienia, bo rehabilitacja kończy mi się wtedy, kiedy rozpocznie się okres przygotowawczy. Mam spokojną głowę i nie ma to znaczenia, czy wrócę dwa tygodnie później, ale ważne, żeby wszystko było dobrze i abym mógł rozpocząć treningi. Trudno mi teraz powiedzieć kiedy dokładnie wrócę na boisko, czy w lipcu, czy jednak później. Jednak w czerwcu powinienem już zacząć kopać piłkę - powiedział nam Wolski.

Rehabilitacja przebiega różnie u piłkarzy. Arkadiusz Milik dwukrotnie zrywał więzadło w kolanach i szybko wracał na boisko. Maciej Makuszewski takiej kontuzji doznał w grudniu, ale niedługo ma zacząć grać w Lotto Ekstraklasie i jest nadzieja, że będzie mógł pojechać na mundial. Z kolei Lukas Haraslin z Lechii więzadło zerwał w lipcu ubiegłego roku, w sierpniu przeszedł operację i choć trener Stokowiec twierdzi, że Słowak nie jest do gry, to w piątek zagrał kilkanaście minut w reprezentacji młodzieżowej swojego kraju.

- Ciężko mi powiedzieć skąd biorą się takie różnice - nie ukrywa Rafał. - Każdy organizm jest inny, inaczej reaguje i inne są granice bólu. Myślę, że to wszystko zależy od organizmu, w jednym leczenie postępuje szybciej, a w innym dłużej, bo odczuwa się ból kolana.

Lechia jest w ciężkiej sytuacji, walczy o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie i drużynie brakuje takiego piłkarza na boisku.

- Zespół jest doświadczony i poradzi sobie z obecnym problemem. Nie jest łatwo, ale rozmawiałem z chłopakami i wiem, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, że najgorsze jest już za na nimi - powiedział Wolski.

Piłkarz ma za sobą rozmowę z trenerem Piotrem Stokowcem, ale bez większych szczegółów.

- To była krótka rozmowa telefoniczna. Teraz jestem na rehabilitacji w Łodzi. Jak przyjadę do Gdańska, to spotkam się z trenerem Stokowcem i dłużej porozmawiamy, także o przyszłości - zakończył Wolski.

Prezent Arki, w Lechii potrzebna jest burza mózgów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto