Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk. 13.02.2021 r. Wszystko przemawia za Rakowem, ale biało-zieloni mogą wygrać wbrew logice

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
Lechia podejmie kolejną próbę przełamania fatalnej passy. Biało-zieloni zmierzą się z Rakowem Częstochowa w Bełchatowie, a mecz zostanie rozegrany dzisiaj o godzinie 20. Transmisja w Canal+ Sport oraz TVP Sport.

Dla katastrofalnie słabo grających biało-zielonych mecz z Rakowem jako szansa na przełamanie jawi się jako prawdziwe wyzwanie. Wprawdzie drużyna z Częstochowy w tym roku w lidze jeszcze nie zdobyła punktu i nie strzeliła gola, ale prezentowała się na boisko znacznie lepiej niż podopieczni trenera Piotra Stokowca i miała poprzeczkę zawieszoną zdecydowanie wyżej. Raków przegrał bowiem u siebie z liderem PKO Ekstraklasy, Pogonią Szczecin oraz z mistrzem Polski, czyli z Legią w Warszawie. Mecze 1/8 finału Pucharu Polski pokazały, w którym miejscu są oba zespoły. Lechia skompromitowała się przegrywając z Puszczą Niepołomice, a Raków odprawił Górnika Zabrze wygrywając 4:2. Biało-zieloni prezentują się słabo, nie mają na boisku pomysłu ani argumentów. Jeśli jeden plan się wali, to leży cała gra, bo alternatywy brakuje. Raków jest wyżej w tabeli, jest świetnie ułożony przez trenera Marka Papszuna, zawodnicy wiedzą doskonale, co mają robić na boisku i te założenia realizują, więc w sobotnim meczu w Bełchatowie wszystko przemawia za drużyną z Częstochowy. Lechia może jednak wrócić do Gdańska z kompletem punktów dlatego, że to jest polska ekstraklasa, a w niej już nie raz padały wyniki wbrew wszelkiej logice. Piłkarze zapowiadają walkę, poprawę i wyjście z głębokiego kryzysu. To samo mówi trener Piotr Stokowiec.

CZYTAJ TAKŻE: W jakim składzie zagra Lechia z Rakowem? Co zmieni trener Piotr Stokowiec?

- Rozumiem rozczarowanie kibiców, bo sam nie czuje się inaczej. Ale chce powiedzieć, że nie jestem gorszym trenerem niż byłem, gdy graliśmy dwa razy w finale Pucharu Polski. Kryzysy też uczą trenera. Jeśli wtedy potrafiłem sięgnąć po trofeum to i teraz będę potrafił wyprowadzić ten zespół z kryzysu. I to jest moja deklaracja. Z niej proszę mnie rozliczać – powiedział Piotr Stokowiec.

- Będziemy dalej pracować i wierzyć, że ta sytuacja się zmieni. Oczywiście samo się nic nie zrobi, ale dobrą pracą, właściwym podejściem i wiarą w siebie możemy to zmienić – zapewnia Dusan Kuciak, bramkarz biało-zielonych.

Trener Stokowiec nie ma wielkich możliwości jeśli chodzi o rozwiązania kadrowe. Na środek obrony może wystawić solidnego Kristersa Tobersa. Tylko za kogo? Michał Nalepa nie gra idealnego sezonu, łapie kartki, w meczu z Rakowem w Gdańsku osłabił zespół już w pierwszej połowie i nic mu się nie układa. Albo tak ułoży rękę, że jest karny dla rywali albo, jak z Puszczą, piłka odbija się od niego w taki sposób, że pada samobój. To jeśli chodzi o grę obronną. Z drugiej strony potrafi strzelić bramki, o czym na przykład Kenny Saief może tylko marzyć. Lechia ma problem z defensywą, bo w trzech tegorocznych meczach straciła aż sześć goli. Problem ma również z ofensywą. Strzeliła w tym roku tylko dwa gole, a jak zaciął się Flavio Paixao, to już nie ma komu trafiać do siatki. Kompletnie nic nie dają skrzydłowi ani ofensywni piłkarze ze środka pola. Omran Haydary gra na poziomie pierwszoligowym, Conrado błyszczy raz na kilka meczów, wspomniany Saief nie pamięta co to gol albo asysta, a Maciej Gajos zagrał bardzo dobrze z Cracovią na zakończenie poprzedniego roku, a potem wysoką formę zaprezentował tylko w sparingach. Brakuje zdecydowanie Łukasza Zwolińskiego, który wprawdzie strzelił w tym sezonie tylko trzy gole i stać go na pewno na znacznie więcej, ale potrafi dać pozytywny impuls drużynie. Nadzieją jest także Joseph Ceesay, który jako jedyny nie musiał się wstydzić po tym, co zaprezentował w meczu z Puszczą. Strzelił gola, mógł mieć drugiego, ale po faulu rywala koniecznie chciał się utrzymać na nogach i wykorzystać sytuację sam na sam, pokazał szybkość, niezłą technikę i nie raz rywale musieli łamać przepisy, żeby go zatrzymać. Ceesay zdecydowanie powinien znaleźć się w podstawowym składzie na mecz z Rakowem. Zresztą ten mecz to wyzwanie dla Piotra Stokowca, bo kolejnej porażki po kompromitującej grze zarząd Lechii może już nie znieść. Trzeba też pamiętać, że zespoły walczące o utrzymanie zdobywają punkty i biało-zieloni muszą wygrywać, żeby w krótkim czasie nie wylądować w dolnych rejonach tabeli PKO Ekstraklasy.

CZYTAJ TAKŻE: Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk NA ŻYWO Gdzie oglądać mecz?

Raków to nie jest wygodny przeciwnik dla biało-zielonych. Lechia wygrała półfinał Pucharu Polski w Częstochowie z grającym wówczas klasę niżej Rakowem i sięgnęła po to trofeum. Raków awansował do Ekstraklasy, a biało-zieloni kolejnych meczów z tym zespołem już dobrze nie wspominają. Trzy mecze ligowe to trzy porażki podopiecznych trenera Stokowca, w tym bolesne w Gdańsku 0:3 i 1:3. Każda seria kiedyś się jednak kończy i Lechia chce wreszcie zrewanżować się drużynie Rakowa i sięgnąć po jakże ważne trzy punkty.

Sensacja w Pucharze Polski. Lechia Gdańsk przegrała z Puszczą Niepołomice
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto