Raport o niewypłacalności firm

O jedną trzecią zmniejszyła się liczba upadających przedsiębiorstw. Od stycznia do końca czerwca 405 firm w kraju było niewypłacalnych. W pierwszej połowie ubiegłego roku takich przypadków było 634. W województwie pomorskim niewypłacalność ogłosiło 11 firm, czyli ponaddwukrotnie mniej niż rok temu - wynika z raportu firmy Coface Intercredit Poland.

Najbardziej ryzykowną branżą w której zanotowano co piątą upadłość od wielu lat jest handel hurtowy. Drugie pod względem ryzyka było budownictwo. Duże firmy budowlane radzą sobie dobrze, jednak mniejsze podmioty, uzależnione często od jednego kontrahenta, mają problemy w wyniku kłopotów z terminowym ściągnięciem należności.
Najwięcej upadłości przybyło w branży spożywczej. Liczba niewypłacalnych firm tego sektora wzrosła w kraju o jedną trzecią.
- Podaż produktów tego sektora przewyższa popyt. Częstym powodem problemów firm jest tu niedostosowanie inwestycji do faktycznych potrzeb rynku - komentuje Artur Wiśniewski, wiceprezes Coface Intercredit Poland. - W ostatnim czasie odnotowaliśmy przykry fakt upadłości dużej spółki właśnie z tej branży - Helleny SA z Kalisza, która przez ostatnie 14 lat dynamicznie się rozwijała, a 6 lipca ogłoszono jej upadłość.
W przeciwieństwie do handlu hurtowego, dobrze radzili sobie w tym roku detaliści. Liczba upadłości spadła o połowę.
Prawie dwie trzecie firm, które popadły w tarapaty finansowe, to spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Nie jest to zaskakujące, ponieważ jest to najpopularniejsza forma rejestracji przedsiębiorstwa.
- Wśród nich również występuje największy odsetek nieuczciwych przedsiębiorców, którzy przy tej formie prawnej, co do zasady, odpowiadają jedynie do wysokości udziałów. Liczą oni zwykle na to, że wierzyciel nie będzie dalej dochodzić swoich praw wobec członków zarządu - twierdzi Marek Rechciński, dyrektor windykacji Coface Intercredit Poland.
Z tego powodu też, miecz jest obosieczny. Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością najczęściej zalegają z płatnościami dla kontrahentów za usługi i towary, z drugiej strony wśród nich było najwięcej niewypłacalnych przedsiębiorstw - 60 proc.
Nasz system gospodarczy przez wiele lat nie dorobił się rozwiązań prawnych stosowanych na Zachodzie. Polskie firmy nie mają możliwości ustanowienia ochrony przed wierzycielami. Mało popularne jest także postępowanie układowe. Zdecydowana większość upadłości, ok. 80 proc., wiąże się z likwidacją majątku firm, jego sprzedażą, a tym samym zwolnieniami pracowników.
- Praktyka pokazuje, że z reguły wnioski o otwarcie postępowania upadłościowego składane są zbyt późno, zarówno przez wierzycieli, jak i dłużników - uważa Rechciński. - Skutkuje to wyborem postępowania z opcją likwidacji majątku.
Wiele do życzenia pozostawia też skuteczność postępowania upadłościowego. Często ciągnie się ono przez wiele lat, co prowadzi do tego, że firma nie ma już szans na reaktywację.