MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ratowanie Stoczni Gdynia

(a)
Rozmowa z Włodzimierzem Ziółkowskim, prezesem Stoczni Gdynia SA. - Podpisanie planu restrukturyzacji daje stoczni i jej kooperantom nadzieję na wyjście z zapaści.

Rozmowa z Włodzimierzem Ziółkowskim, prezesem Stoczni Gdynia SA.

- Podpisanie planu restrukturyzacji daje stoczni i jej kooperantom nadzieję na wyjście z zapaści. W tej chwili zarząd stoczni musi porozumieć się z wierzycielami. Czy to się uda?

- Warunkiem powodzenia planu jest podpisanie ugód z co najmniej 50 procentami wierzycieli. Podpisuje się umowy odnowienia zobowiązań, tzw. nowacji, co ma ogromne znaczenie dla bilansu firmy. Dzięki temu zobowiązania przeterminowane stają się zobowiązaniami długoterminowymi. Powoduje to poprawę stendingu firmy, inaczej wygląda jej sytuacja w rozmowach np. z bankami.

- Jakie będą warunki tych ugód?

- Zakładamy spłacanie kwot głównych zobowiązań i umorzenie nam części odsetek. Zakładamy też, że zobowiązania wobec mniejszych podwykonawców będą realizowane nieco szybciej - pieniądze ze stoczni to dla nich często być, albo nie być na rynku. Większe podmioty muszą nieco poczekać.

- Oprócz gwarancji na kwotę ok 800 mln zł, stocznia zamierza korzystać z innych form pomocy publicznej. Zarząd chce dążyć po podniesienia kapitału stoczni, a także z pożyczki Agencji Rozwoju Przemysłu.

- Te 800 mln zł ładnie i poważnie brzmi w mediach, taka wielka kwota... Tymczasem prawda z gwarancjami jest nieco inna. 800 mln zł to suma wszystkich gwarancji, udzielanych w różnych okresach czasu. Plan zakłada, że w jednej chwili suma gwarancji nie przekroczy 361 mln zł. Będzie to w IV kwartale 2004 r. Chcemy też uzyskać długoterminową pożyczkę z Agencji, z trzyletnim okresem karencji, ze spłatą 10 letnią. Liczymy też na podniesienie kapitału spółki, o ok. 100 mln zł.
O objęcie akcji zwrócimy się do wszystkich akcjonariuszy - Skarbu Państwa, Kredyt Banku, Stoczniowego Funduszu Inwestycyjnego oraz wierzycieli - aby dokonać konwersji zadłużenia na akcje.

- Czy ten system pomocy obejmie też Stocznię Gdańską?

- Tak, ale będzie to wyglądało w ten sposób, że Stocznia Gdynia jako 100-proc. akcjonariusz będzie wspierała tą stocznię np. podnosząc kapitał.

- Warunkiem pomocy są zawsze uzależnione od zmian strukturalnych w firmie Co to oznacza w przypadku Stoczni Gdynia?

- Najogólniej mówiąc trzeba tak zmienić strukturę firmy, aby lepiej monitorować przepływ usług i pieniędzy. Mówiąc wprost - abyśmy dokładnie wiedzieli, co ile kosztuje. Chodzi np. o to, aby już na etapie podpisywania kontraktu zachowywać sobie pole manewru. Bo jeśli wpiszemy do umowy, że producentem jakiegoś urządzenia ma być określona firma, to ta firma usztywnia wobec nas swoje stanowisko, wie że musimy u niej coś kupić i trudniej uzyskać korzystną cenę.

Więcej czytaj w poniedziałek w dodatku Dziennika Bałtyckiego TOP 100 **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto