Heller obwinia za śmierć bliskich bohatera poprzedniej części – Alexa Mercera, który został królikiem doświadczalnym armii Stanów Zjednoczonych, dzięki czemu pozyskał niesamowite umiejętności czyniące z niego maszynę do zabijania. Alex, z sobie tylko znanych pobudek, zaraża Hellera trawiącym go wirusem. Zemsta jest więc tematem przewodnim opowiedzianej tu historii. Niuanse fabularne poznajemy dzięki stylowo zrealizowanym, czarno-białym przerywnikom filmowym, które wespół ze świetnymi głosami postaci robią piorunujące wrażenie.
Prototype 2 stawia na istną demolkę. Teren miasta można dowolnie przemierzać wzdłuż i wszerz, co jawi się niezwykle ekscytująco wobec umiejętności głównego bohatera, który wykonuje skoki na kilkadziesiąt metrów czy biega pionowo po ścianach wieżowców.
Drapacze chmur prezentują się dwojako, podobnie jak cała oprawa graficzna. Ściany budynków prezentują się dobrze, w oknach odbija się panorama miasta, a kroki Hellera zostawiają na elewacjach pokaźne wgniecenia. Niestety, wiele miejsc nie zostało tak dopracowanych, a najbardziej bolą niskiej rozdzielczości tekstury. Nie przyłożono się również do jakości pojedynczych obiektów, np. drzew, które straszą wyglądem z początków epoki Playstation 2 i Xboxa. Złe wrażenie zaciera zróżnicowana architektura Nowego Jorku, który został tu podzielony na 3 strefy różniące się stopniem zainfekowania (miasto jest identyczne jak w pierwszej części, w zasadzie zmienił się tylko bohater i fabuła).
Dalszy ciąg recezji przeczytasz TUTAJ
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?