Reforma finansów

Kto ma pieniądze, ten ma władzę. Jeżeli to prawda, to od 1 stycznia jednostki samorządowe mogą swobodniej decydować o własnym losie - zwiększyły się bowiem ich dochody własne.

Gminy, powiaty i województwa samorządowe stały się mniej zależne od dotacji centralnych.

- To bardzo istotna i korzystna zmiana - powiedział Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego. - W dużym stopniu wpłynie ona pozytywnie na kondycję finansową jednostek samorządowych.

Dotychczas dochody własne samorządowego województwa stanowiły 20 procent wpływów do jego budżetu. Reszta - pochodziła z dotacji. Obecnie wojewódzki budżet w 70 procentach będzie składał się z dochodów własnych.

- Nie oznacza to, że województwu pomorskiemu dzięki temu przybędzie nagle więcej pieniędzy - stwierdza Mira Mossakowska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

Samorządy mają jednak większy udział w podziale podatków, zwłaszcza od osób prawnych. To z kolei mobilizuje je do zachęcania przedsiębiorców do osiedlania się na ich terenie.
Ustawa w dużym stopniu prowadzi do zmniejszenia dochodów samorządów z subwencji budżetowej na rzecz wzrostu wpływów z podatków. Udział gmin w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) wzrósł w 2004 r. do 41,4 proc. z 27,6 proc. w 2003 roku. Natomiast udział powiatów w PIT zwiększył się z 1 procenta do 10,6 procenta. Województwa zaś mają większy udział w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT). W bieżącym roku wzrasta on z 0,5 procenta do 15,9 procenta.
Janosik był to zbójnik, który bogatym zabierał, a ubogim dawał. Takie możliwości przewiduje też nowa ustawa. Zezwala ona na utworzenie funduszu, na który najbogatsze jednostki samorządowe będą wpłacały pieniądze. Pula zostanie rozdzielona między najbiedniejsze gminy. Ten podatek, zwany żartobliwie janosikowym, płacić będzie tylko województwo mazowieckie. Osiąga ono wpływy większe niż 110 procent średniej w skali kraju.