Reforma komunalna Gdańsk: Nie będzie ulgi za mieszkanie z inną rodziną

Zobacz także: W Gdańsku zaczyna się wielka reforma komunalna

- Dlaczego mamy płacić za czynsz taką samą stawkę jak rodziny, które lokal mają tylko dla siebie?! - denerwują się ci, których sprawa dotyczy.

W wieloletnim programie gospodarowania zasobem komunalnym gminy na lata 2004-2008 widnieje zapis, że w sytuacji gdy umowa najmu przewiduje wspólne użytkowanie lokalu przez kilka rodzin, przysługuje im 20 proc. obniżki. W uchwale wprowadzającej reformę komunalną takiego punktu już nie ma. W praktyce oznacza to, że tych, którzy współdzielą mieszkanie, będzie obowiązywała taka sama stawka jak najemców mieszkających samodzielnie. W zależności od strefy będzie to 10, 20 zł za m kw. (dotyczy mieszkańców Głównego Miasta) lub 9,70 zł .

Dlaczego władze miasta, przygotowując reformę, pominęły ulgi za współużytkowanie?

- To nie przypadek, tylko celowe działanie - nie ukrywa Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska. - Chcemy skłonić tym najemców lokali wspólnych do wyprowadzki do lokali samodzielnych. Chcemy te wielkie mieszkania odzyskiwać, sprzedawać na wolnym rynku i za te pieniądze kupować inne, mniejsze.

Przeczytaj także: Dwa kalkulatory czynszów w Gdańsku

Jak informuje Anna Dobrowolska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku, w mieście jest około 500 najemców, którzy współużytkują z kimś mieszkanie komunalne. Do ich grona należy Aldona Hajduk, która dzieli mieszkanie z sąsiadami. Razem korzystają z przedpokoju, sąsiedzi, idąc do drzwi, przechodzą przez pół mieszkania pani Aldony. Kobieta podkreśla, że jej kamienica jest w opłakanym stanie.

- Wchodząc do budynku, można sobie krzywdę zrobić. Nie da się korzystać ze strychu ani z piwnicy, teraz dodatkowo posypała się tam rura kanalizacyjna. Ściany w łazience, kuchni i pokojach pokrywa pleśń. Wszystko leży odłogiem, nikt się tym nie zajmuje - ubolewa.

Przeczytaj także: Bijąc w garnki protestowano przeciwko podwyżkom czynszów w komunalkach

Zdziwiona likwidacją ulgi, poprosiła pisemnie urzędników o wyjaśnienie sprawy.

- Wytłumaczono mi, że zniżki już nie będzie, bo ma to zmobilizować najemców do wykupu lub zamiany mieszkania. Jednocześnie stwierdzono, że moje mieszkanie ma taki sam standard jak lokal samodzielny, a to nieprawda - mówi pani Aldona. - Paradoksem w tym wszystkim jest to, że mieszkania, w którym wspólnie z kimś użytkuje się na przykład przedpokój, nie można wykupić.

Brak zniżek za współużytkowanie lokalu to nie jedyna luka w reformie komunalnej. Na ostatniej sesji Rady Miasta trzeba było uchwalić dwie strefy czynszowe, w związku ze skargą wniesioną przez rzecznika praw obywatelskich. Wskazał on bowiem, że pomysł, by w Gdańsku obowiązywała taka sama dla wszystkich stawka bazowa, jest niezgodny z prawem. Lisicki zapowiada, że kolejne poprawki najprawdopodobniej wprowadzone zostaną na sierpniowej sesji Rady Miasta.

W uchwale nie uwzględniono faktu, że osobom niepełnosprawnym przysługuje większa niż pozostałym graniczna powierzchnia lokalu, po której przekroczeniu nie obowiązują ulgi. W związku z tym ma się ona zwiększyć o 15 m kw. Po skardze Związku Polskich Artystów Plastyków w Gdańsku miasto rozważa też zniesienie wymogu metrażu dla artystów tworzących w pracowniach należących do gminy.

Zobacz też: Protest anarchistów podczas wizyty Bronisława Komorowskiego