Prace konserwatorskie w Wielkim Krzysztofie to pierwsza renowacja dawnego archiwum miejskiego od blisko pół wieku.
- Pomieszczenie, które szczęśliwie przetrwało zawieruchę wojenną. Nie zostało zniszczone w marcu 1945 roku i do dnia dzisiejszego zachowała się tam substancja średniowieczna w postaci podłogi i drzwi z końca XIV wieku. To miejsce pełniło funkcję archiwum aż do 1901 roku - mówi dyrektor Muzeum Gdańska Waldemar Ossowski.
- Wejście do tego pomieszczenia to wejście do świata średniowiecza. Robi niesamowite wrażenie. Jest bardzo tajemnicze jak jego nazwa - Wielki Krzysztof, nawet nie wiadomo skąd ona pochodzi - mówi miejski konserwator zabytków Grzegorz Sulikowski.
W poprzednich wiekach w Wielkim Krzysztofie przechowywano przywileje oraz dokumenty gruntowe.
Sklepienie sali pokrywają malowidła z 1583 roku. Przedstawiają one symboliczny związek Gdańska i Pomorza z Rzeczpospolitą, łącząc w sobie herb Gdańska, Prus Królewskich należących do Rzeczpospolitej oraz Korony Królestwa Polskiego i Litwy, symbolizowanych przez orła i pogoń.
Krakowska firma Art. M. Studio prowadziła prace na malowidłach, trwały ponad pół roku. Pięcioosobowy zespół konserwatorów dysponował nowoczesnymi narzędziami oraz starymi zdjęciami.
- Naszym zadaniem było odtworzenie partii twarzy, które w latach 50.- 60. zostały niemal całkowicie zniszczone. Musieliśmy je odtworzyć na bazie archiwalnych zdjęć oraz je powiększyć, były czarno-białe. Musieliśmy uważać na to, jak daleko możemy posunąć się z rekonstrukcją, żeby zachować styl autora. To było najtrudniejsze. Warstwa tynku jest nierówna, co sprawiało wiele problemów w odtworzeniu renesansowej warstwy malarskiej - mówi Malwina Żołyniak z Art. M. Studio.
Udało się jej dotrzeć do pierwotnych kolorów. Zastosowana wówczas kolorystyka miała rozświetlać pomieszczenie archiwalne.
Pokazują one, że w miejscu, w którym znajdowało się archiwum miejskie, w którym były trzymane najważniejsze papierowe dokumenty, nigdy nie zdecydowano by się na trzymanie ognia. Dlaczego? Bo uległyby zniszczeniu przez pożar. Użyto tu złote i szmaragdowe farby, dzięki czemu rozświetlano wnętrze - mówi rzecznik Muzeum Gdańska Andrzej Gierszewski. Większość tych malowideł została odtworzona po II wojnie światowej.
Projekt „Gdańsk, Ratusz Głównego Miasta, 1583 r., Kompleksowe prace konserwatorskie przy malowidłach ściennych i wspornikach żeber sklepiennych w pomieszczeniu Wielkiego Krzysztofa” opiewał pierwotnie na sumę 778 tys. zł, z czego 240 tys. zł przeznaczyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ostatecznie koszty prac wyniosły 379 890 zł, a dotacja rządowa wyniosła połowę kwoty, czyli 189 945 zł.
To nie koniec prac konserwatorskich. Muzeum Gdańska planuje odnowić dolną część murów Ratusza.
POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:
- Kalendarz niedziel handlowych w 2019 roku. Sprawdź!
- Dyskonty nie będą mogły sprzedawać produktów marek własnych?
- Po raz trzeci padła główna wygrana w "Milionerach"!
- TOP 100 największych firm na Pomorzu [RANKING]
- Tak mieszka Robert Lewandowski [zdjęcia]
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał. Zobacz najlepsze teksty uczniów i nauczycieli
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?