Nie założy lekarskiego fartucha, na bloku operacyjnym nie potrzebuje maseczki. Wykonany jest z metalu i supernowoczesnych tworzyw sztucznych w technologii kosmicznej. Nazywa się da Vinci, a stworzono go na zamówienie Pentagonu.
O takie właśnie urządzenie, potocznie zwane robotem, od kilku lat bezskutecznie starają się lekarze specjaliści z klinik zabiegowych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. Barierą nie do pokonania jest nie tyle cena tego urządzenia przekraczająca 7 mln zł, co brak finansowania tego typu procedur przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Czytaj także: Gdańsk: Szpital studencki czeka na nowy kontrakt. Ma się tu przenieść z UCK Klinika Rehabilitacji
NFZ nie różnicuje operacji klasycznych, laparoskopowych czy "robotowych". Za wszystkie płaci tyle samo, dla przykładu za wycięcie prostaty - 7 tys. zł. Operacja "robotem" kosztuje ok. 5 tyś zł więcej. Na dzień dzisiejszy nie ma skąd wziąć takich tych pieniędzy. Pojawiła się szansa, że coś się w tym temacie zmieni. Na wniosek ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza stanowisko w sprawie da Vinci wydać ma Agencja Oceny Technologii Medycznych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?