Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robotnicy w Gdańsku kładli asfalt na jezdni w czasie deszczu. I to nie pierwszy raz

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Wideo
od 16 lat
- Tak wygląda fuszerka po gdańsku - opisał prace remontowe na ulicy Lilli Wenedy radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny Roger Jackowski. Był on świadkiem niecodziennych prac drogowców. Robotnicy w poniedziałek kładli na jezdni asfalt podczas gdy z nieba padały deszcz ze śniegiem.

- Asfalt klejony do jezdni na... wodę. Z nieba leje się deszcz ze śniegiem, maszyny i ludzie pracują jak gdyby nigdy nic, wesoło szuflując asfalt w kałuże. Napotkany kierownik budowy okazuje się niemową. Inspektora nadzoru z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska na placu budowy, zupełnym przypadkiem brak. Tak wygląda fuszerka po gdańsku - napisał w poniedziałek na Facebooku radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny Roger Jackowski.

Wpis radnego zawierał nagranie wideo, na którym było widać prace drogowe na nawierzchni ul. Lilli Wenedy. Robotnicy kładli asfalt podczas gdy z nieba padały deszcz ze śniegiem.

Radny zwrócił uwagę kierownikowi budowy. Po 10 minutach maszyny zjechały z ulicy.

- Dziwicie się, dlaczego nowe drogi rozpadają się już po kilku latach? Ano dlatego. Tym razem interwencja okazała się skuteczna - pisał dalej Jackowski.

Wykonawcą prac w ramach miejskiego programu chodnikowego jest firma Aspergo z Bojana. Obejmują one wykonanie remontu chodników w połączeniu z remontem nawierzchni bitumicznej jezdni. Poniedziałkowe prace polegały na wyłożeniu warstwy na odcinku ul. Lilli Wenedy między al. Hallera a ul. Dubois. Liczy on ok. 100 metrów.

- Z uwagi na zmianę pogody i opady deszczu kierownik budowy wstrzymał prace na dalszym odcinku (ok. 20 m), a ułożona w deszczu warstwa na odcinku ok. 20 m została rozebrana - mówi Agnieszka Zakrzacka z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, która koordynuje prace.

Jak tłumaczy przedstawicielka DRMG, układanie poszczególnych warstw nawierzchni należy wykonywać przy temperaturze powyżej 0 stopni Celsjusza, na suchej nawierzchni podbudowy.

- Nawierzchnia ułożona na pierwszym odcinku, od skrzyżowania ul. Hallera do ul. Dubois, zostanie przebadana przez niezależne laboratorium i jeżeli badania wykażą odchylenia od norm, wykonawca będzie musiał zerwać nawierzchnię i wykonać ją ponownie. Podkreślamy również, że przystępując do realizacji zadania wykonawca robót oświadcza, że wykona prace zgodnie ze sztuką budowlaną i na wykonane prace udziela gwarancji. Jeżeli okaże się, że wykonany zakres nie będzie spełniał wymagań i norm, roboty nie zostaną odebrane i wykonawca będzie musiał poprawić zmodernizowany odcinek - tłumaczy dalej Agnieszka Zakrzacka.

Jeszcze tego samego dnia przewodnicząca zarządu dzielnicy Wrzeszcz Dolny Halina Królczyk przedstawiła oczekiwania radnych inspektorowi nadzoru budowlanego ze strony DRMG.

- Zarząd Dzielnicy otrzymał informację, że asfalt zostanie usunięty, plac budowy osuszony i nawierzchnia zostanie ułożona ponownie, na sucho, w odpowiednich warunkach. Sytuacja jest bulwersująca, ponieważ nie pierwszy raz mamy do czynienia z ignorowaniem zasad prowadzenia remontów dróg. Podobna sytuacja miała miejsce np. przy układaniu asfaltu na drodze rowerowej przy Operze Bałtyckiej (asfalt położono na podbudowę nasiąkniętą po ulewach, nawierzchnia popękała). Oczekujemy poprawy jakości nadzoru nad miejskimi inwestycjami - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Roger Jackowski.

POLECAMY W NASZEMIASTO.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto