Trzeba było użyć żurawia portowego, aby w środowy wieczór oswobodzić przy nabrzeżu Szwedzkim w Gdyni 34-letniego robotnika, który podczas przeładunku towaru wpadł do wagonu z mocznikiem.
Mężczyzna na szczęście przeżył. Ratowali go koledzy z pracy, strażacy i lekarze pogotowia ratunkowego. - Wezwanie na nabrzeże Szwedzkie dostaliśmy o godz. 21.41 - mówi kpt. Tadeusz Konkol, rzecznik gdyńskich strażaków. - Jak się okazało, podczas przeładunku mocznika na krawędzi wagonu, z którego dolnym zsypem wydostawała się substancja, stał mężczyzna i mieszał granulat. Poślizgnął się jednak i wpadł do środka. Wagon miał lejkowatą konstrukcję, więc człowieka zaczęło wciągać na dno. Przeładunku niestety nie można było przerwać.
Gdy na miejsce zdarzenia wezwano strażaków, poszkodowany znajdował się już pod powierzchnią. Przebywał tam cztery minuty i stracił przytomność. Strażakom udało się jednak przymocować poszkodowanego do specjalnych noszy i wyciągnąć z wagonu. Mężczyznę, który w tymczasie już się ocknął, odwieziono do szpitala.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
