MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rodziny i krewni Ofiar Grudnia '70 dostaną w końcu renty specjalne

Mariusz Jabłoński
fot. r. kwiatek
fot. r. kwiatek
Po niemal czterdziestu latach doczekaliśmy się choć odrobiny sprawiedliwości - mówią rodziny robotników, pomordowanych przez wojsko i milicję podczas masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku.

Po niemal czterdziestu latach doczekaliśmy się choć odrobiny sprawiedliwości - mówią rodziny robotników, pomordowanych przez wojsko i milicję podczas masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku. Rada Ministrów zdecydowała o wypłacie krewnym zastrzelonych ofiar po 50 tys. zł jednorazowej renty specjalnej. Środki na ten cel, około 2 mln zł, przesunięte zostaną z rezerwy budżetowej do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Renty otrzyma ponad czterdzieści rodzin. 82-letni dziś Eugeniusz Godlewski, ojciec zamordowanego podczas pamiętnych dni, 18-letniego Zbyszka Godlewskiego, który jako początkowo niezidentyfikowana ofiara, ochrzczona przez stoczniowców Jankiem Wiśniewskim, stała się symbolem robotniczego buntu, przyznaje, że na taki dzień czekał wiele lat.

- Przyznano mi rentę, ale wolałbym mieć syna - mówi mężczyzna. - Ten miły gest odbieram mimo wszystko bardzo pozytywnie. Pytam się tylko, dlaczego tak późno? Czy naprawdę tyle lat musieliśmy na to czekać? Bóg dał mi zdrowie, ale przecież wielu ojców i matek pomordowanych wtedy robotników nie dożyło dzisiejszego dnia.

Adam Gotner, który masakrę robotników przeżył cudem, jest dziś reprezentantem gdyńskich Ofiar Grudnia '70. Gdy pod gdyńską stocznią rozpętało się piekło, nie zdołał uciec przed strzałami z karabinu maszynowego. Dostał sześć kul, lekarze początkowo nie dawali mu najmniejszych szans na przeżycie. Wyleczył się, jednak potem był latami prześladowany przez Służbę Bezpieczeństwa.

- Znam wszystkie rodziny robotników pomordowanych w Gdyni - mówi Gotner. - Oni byli w takiej samej sytuacji, jak ja. Przez lata upokarzani, represjonowani. Nie mieli żadnych praw. Komunistyczna władza nie chciała przyznać się do tego straszliwego mordu, odmawiała im jakichkolwiek przywilejów. Część z tych ludzi przez lata nie miała za co żyć, ledwo wiązali koniec z końcem.

Gotner wspomina, że nigdy nie zapomni chwili, gdy już po latach od masakry, odwiedził w szpitalu w Sanoku młodą pielęgniarkę, córkę jednego z zastrzelonych robotników.

- Ona nawet swoim przełożonym bała się i wstydziła przyznać, jak wiele w życiu przeszła - mówi Gotner. - Tak ją upokrzyła i zastraszyła komunistyczna władza. Jej ojciec został z zimną krwią zamordowany, matka nigdy już potem nie mogła za komuny znaleźć normalnej pracy. Chwytała się, czego tylko mogła, nawet sprzątania, aby tylko mieć na chleb. Odsuwali się od nich znajomi, bo także bali się represji. Dziewczyna dopiero w mojej obecności powiedziała ordynatorowi swojego oddziału, że jej ojciec zginął podczas wydarzeń grudniowych. Starszy od niej o kilkadziesiąt lat mężczyzna wzruszył się, przytulił ją do piersi i rozpłakał. Miał do niej pretensje, że nie przyznała mu się do tego wcześniej. Ona także płakała, mnie łzy same popłynęły z oczu.

Do masakry na Wybrzeżu doszło 17 grudnia 1970 r., głównie w Gdyni, lecz także w Gdańsku i Elblągu. Do robotników, protestujących przeciwko drastycznym podwyżkom cen żywności, strzelano z czołgów i helikopterów. Oficjalny bilans ofiar we wszystkich trzech miastach to 44 zabite osoby, kolejnych 116o zostało rannych.

Władze komunistyczne nikogo nie pociągnęły za masakrę do odpowiedzialności. Proces osób odpowiedzialnych, zdaniem prokuratury, za sprawstwo kierownicze tej zbrodni rozpoczął się dopiero po 1989 r., ale ciągnie się już ponad 8 lat. Oskarżono m.in. byłego szefa i wiceszefa MON Wojciecha Jaruzelskiego i Tadeusza Tuczapskiego oraz wicepremiera Stanisława Kociołka.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto