Rolnicy jeszcze przez co najmniej rok będą płacić składki na ubezpieczenie społeczne na dotychczasowych zasadach. Kwartalnie każdy, niezależnie od tego jak duże gospodarstwo posiada będzie, płacił tyle samo, obecnie niecałe 170 zł.
Projekt ustawy o reformie KRUS, będący częścią planu oszczędnościowego wicepremiera Hausnera, leży w Sejmie już od października. Był jednak mocno krytykowany przez organizacje rolnicze. W rezultacie nie doszło do prac nad tym projektem ustawy. Rząd, jak twierdzi, nie wycofał się z reformy KRUS, ale zamierza wprowadzać ją etapami. W praktyce oznacza to, że przed wyborami do parlamentu, a nawet do końca roku i być może w kolejnych latach nic w kwestii wysokości stawek się nie zmieni.
- W pierwszym etapie uporządkowana będzie organizacja KRUS i system finansowy - poinformowała wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka. - Nie wzrośnie wysokość składki dla rolników.
W ciągu trzech tygodni rząd przygotuje autopoprawkę do ustawy. Zamierza wprowadzić takie zmiany w organizacji KRUS, w efekcie których stanie się ona państwową instytucją kierowaną przez powołany przez premiera zarząd. Ma być to organizacja podobna do ZUS.
W przyszłości, raczej nieokreślonej i dalekiej, składki na rolnicze ubezpieczenie społeczne mają zależeć od dochodów gospodarstwa, a nie od liczby hektarów. Wyższe stawki mają być wprowadzone dopiero po wyliczeniu dochodowości gospodarstw. A na to zdaniem Jarugi-Nowackiej potrzeba minimum sześciu miesięcy. By wprowadzić taką metodę naliczania składek trzeba przygotować rolników do prowadzenia rachunkowości i przygotować system informatyczny. Przyznała, że wprowadzenie tych zmian do ustawy przez ten Sejm jest nierealne.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
