Downhill to odmiana sportu ekstremalnego, polegająca na jeździe rowerem na czas po stromych, naturalnych stokach. Wiosną downhillowcy pojawili się na Kępie Redłowskiej, na której rosną rzadkie i chronione gatunki roślin. Urzędnicy zapowiadają, że zajmą się problemem.
- Będziemy chcieli oddziaływać na świadomość, bo być może amatorzy tego sportu nie wiedzą, że ten teren jest przyrodniczo cenny i prawnie chroniony już od kilkudziesięciu lat - mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.
Już wiadomo, że nierealne jest wskrzeszenie konnego patrolu Straży Miejskiej, który mógłby karać mandatami niepokornych rowerzystów. Został on zlikwidowany cztery lata temu z powodu zbyt dużych kosztów.
Rozwiązaniem, które ma ukrócić zapędy miłośników downhilla mają być specjalne bariery architektoniczne.
- Ustawimy specjalne bramki przy początku ciągów pieszych, znane choćby z Tatr. Dodatkowo pojawią się tam specjalne tablice informacyjne z danymi na temat chronionych gatunków Nie chcemy absolutnie okalać tego miejsca żadnym ogrodzeniem - wyjaśnia Marek Stępa.
Nie oznacza to, że Straż Miejska nie będzie mogła karać rowerzystów. Jak zapowiada wiceprezydent Gdyni, z pewnością nie będzie dla nikogo pobłażania, jednak celem nie jest tylko karanie i pouczanie.
- Chcemy przywrócić dumę i pamięć o tym, że w Gdyni znajduje się rezerwat i pokazać, że to nieco już zapomniany przez gdynian teren, może być ozdobą miasta tylko wtedy, gdy sami mieszkańcy będą o niego dbali - zaznacza Stępa.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?