Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozróżniam wina jasnowłose (białe) i ciemnowłose (czerwone)

Gabriela Pewińska
Wiktor Zastróżny, znawca win z Sopotu.
Wiktor Zastróżny, znawca win z Sopotu. Tomasz Bołt
W cyklu Sztuka Jedzenia o książce Beli Hamvasa "Filozofia wina" z Wiktorem Zastróżnym, znawcą win.

Bela Hamvas tak pięknie pisze o winie, że czytając te słowa, ogarnia mnie wzruszenie. On traktuje wino osobiście. Sercem. Nie jest to tylko jakiś tam napój, to coś, co wpływa na człowieka, wywołuje skojarzenia, wyzwala emocje.

Motto tej książki: Ostatecznie pozostaną dwie istoty: Bóg i wino.
- W języku perskim wino oznacza życiodajne tchnienie oraz czas. U Żydów cztery kielichy wina wypite podczas wieczerzy paschalnej symbolizują czterokrotną obietnicę zbawienia daną od Boga: poprzez poczęcie, urodzenie, odkupienie i przygarnięcie do siebie całego narodu. Wino jest jednocześnie darem Bożym, jak i gniewem Boga. Winnica to symbol Królestwa Bożego. Stąd nie należy się dziwić, że zakonnicy i Kościół nadawali wyjątkowy ton uprawie winorośli i rozwojowi winiarstwa.

Hamvas - Węgier pisze o winach węgierskich. Twierdzi, że pewne wina są dla mężczyzn po czterdziestce, ale podaje też przykład wina Somlo, które jest winem starców, mędrców, ludzi, którzy posiedli najważniejszą życiową wiedzę - pogodę ducha. O radości życia jest ta książka!
- Ale też o jego stosunku do komunistów. Drażniło go, że nie jedli, tylko konsumowali, nie pracowali, a produkowali, nie pili wina, lecz alkohol. Gdyby to była tylko książka o winie, wydano by ją dużo wcześniej, a nie dopiero, bodaj, w latach 70.

Hamvas dzieli wina na soprany, alty, barytony, basy, wina brzmiące jednym i wieloma tonami, wreszcie wina - symfonie. Zna Pan jakieś wino, które byłoby na przykład ciemnowłosym sopranem?
- Każde wino ma swój charakter, każde jest niejako stworzone na pewną okoliczność. Jedno jest cięższe, drugie lżejsze, jedno wypada pić, drugiego nie wypada. Zawsze zastanawiam się, gdy mówię o winie, czy nie capnie mnie ustawa o wychowaniu w trzeźwości. Jest taka techniczna, prawnicza, nieco spłyca, psuje, w każdym razie nie ma w niej nic, co dla Hamvasa jest filozofią wina.

A przecież wino to nie alkohol. Wino to wino.
- Na pewno jest czymś ważnym nie tylko dla kultury śródziemnomorskiej, także dla naszych dziejów.
Jeśli wziąć pod uwagę słowa Hamvasa, że narody dzielą się na "narody wina i narody wódki", to my raczej do tych pierwszych się nie zaliczamy.
Hamvas pisze: "Wino kocha swobodne balansy. Ten, kto wypił dużo wina - tańczy. Ten kto schlał się wódką - pada, przewraca się, wali głową w przeszkodę, by już potem nie podnieść się z ziemi. (...) Tak właśnie wygląda różnica między narodami wina a narodami wódki, wyrażająca się nie tylko w ruchach, ale i w sposobie myślenia, uczuciach i stylu".

Łączy też wino i kobiety. Mówi, że picie wina ma wiele wspólnego z miłością.
- Znał się na kobietach, choć adonisem nie był...

Miał za to inne walory...
- Niezwykłe poczucie humoru i, oczywiście, kochał wino! Lubię ten fragment, gdy pisze o jednej ze swoich najpiękniejszych medytacji. Siedzi obok piwniczki z winem, pod rozłożystym orzechem i rozkoszuje się widokiem gładkiej tafli jeziora. Wykąpał się, zjadł dobry obiad, zasiadł do lektury i, jak pisze, "chłonął lato".

Popijając ze szklaneczki...
Nie inaczej. Wtedy to pomyślał, że winogrona są jak klejnoty, a te z kolei są jak dziewczyny, które emanują czarem...

Pisze nawet: "Jeśli mógłbym z pięknej dziewczyny otrzymać jakiś surogat, to bym ją tak długo destylował i krystalizował, aż otrzymałbym ekstrakt w postaci drogiego kamienia. Albo wina...".
- Zamieniałby klejnot w kobietę, zachwycałby się nią, a później wypiłby ją jak wino.

Efektem tego byłyby kobiety i wina - perłowe, topazowe, diamentowe... Pił Pan szmaragdowe wino?
- Owszem, jest takie wino (Smaragt) w Wachau w Austrii, ale to nie o nim pisał Hamvas. Picie wina, podobnie jak jedzenie, jest czymś szalenie zmysłowym. Powinno się jednak pamiętać, że nie należy dobierać wina do jedzenia, tylko jedzenie do wina.

Najprostszym dodatkiem do wina, jak podaje, jest wędzona słonina z chlebem i zieloną papryką. Pasują mu też ryby, mięso z jarzynami, nawet tort orzechowy. Pisze, że po zupie, zwyczajem jego przodków, należy wypić czterdzieści kropel, tyle dokładnie mieści się ponoć w stugramowym kieliszku... Lubi też szprycery.
- Szprycery robi się raczej z prostego wina. Mnie kiepskiego wina nie chce się pić, a do dobrego dolewać wody szkoda.

Wspomina, jak to pewnego dnia wysiadł z pociągu i pobiegł nad morze, "żeby łyknąć nieco słonej wody na znak miłości". Potem kupił skumbrie, oliwki, chleb i kawałek sera, z tym wszystkim poszedł do karczmy.
- Przywiodło go tam wino...

Napił się z kompanami, a potem szczęśliwie upojony zapalił papierosa, walnął się pod gruszę i trwał w błogostanie.
- Poznałem kilku francuskich winiarzy, zwyczajnych chłopów, takich, co to mają za paznokciami 2 mm ziemi, oni mówią o swoich winach jak Hamvas. Też uprawiają swoją filozofię wina. Pamiętam to, co u nich piłem - rustykalne, pełne wina. O tych "wielkich" winiarzach, co to zarabiają na winach krocie, wypowiadali się z niechęcią. Stawiali mi butelkę na stół i mówili: Co oni tam wiedzą! Napij się mojego, prawdziwego wina…

Wino rustykalne?
- Wiejskie, niezbyt wyrafinowane, niezbyt eleganckie, serdeczne, przyjemne, ale niekoniecznie proste czy pospolite. Ma wszystko, co powinno mieć przyzwoite wino: alkohol, taniny, dobry kolor, zapach, choć nie pachnie wielkim burgundem. Do tych chłopskich win podaje się zwykle niewyszukane jedzenie, takie, o jakim pisze Hamvas. Chłopi, gdy przyjdą z pola, są tak zmęczeni, że nic im się już nie chce, otwierają tylko flachę, a na piecu "dochodzi" gar z kiszoną kapustą (z mięsem, boczkiem, goloneczką, strasburskimi kiełbaskami, cebulą, gęsim smalcem i dodatkiem dobrego rieslinga - to oczywiście wersja alzacka i nie całkiem rustykalna) i to jest piękne...

Radosne biesiadowanie przy winie to wielka sztuka. Opanowali ją do perfekcji Francuzi i Włosi.
- Popijają, kruszą buły, rozmawiają... Wino smakuje tylko w miłym towarzystwie. Nie zdarzyło mi się, bym otworzył butelkę i popijał w pojedynkę.

**Hamvas mówi, że wina

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto