Zobacz więcej zdjęć z meczu na blogu harcowwnika |
W meczu finałowym, który miał zdecydować komu przypadnie tytuł mistrzowski Arkowcy zmierzyli się z drużyną Budowlanych Łódź. Łodzianie, choć do rozgrywek play-off przystępowali z czwartej pozycji okazali się być groźnymi dla wszystkich. Przed tygodniem wygrali w Gdańsku, a dziś triumfowali w Gdyni 28:23 (16:10).
Emocje w telewizji
Mecz rozgrywany na głównej płycie stadionu przy ul. Olimpijskiej od początku stał na wysokim poziomie, pokazując, że rugby w Polsce staje się coraz bardziej ciekawą i widowiskową dyscypliną sportu. Okazją do szerszej promocji była także transmisja finałowego spotkania w stacji Polsat Sport, dzięki której kibice w całej Polsce mogli choć przez chwilę emocjonować się nie wszędzie popularną jeszcze dyscypliną sportu.
Adrenaliny na murawie nie brakowało. Fot. harcowwnik
Po kwadransie gry Arkowcy prowadzili 3:0 po rzucie karnym wykonywanym przez Dawida Banaszka, który w całym meczu zdobył najwięcej punktów dla żółto-niebieskich. Budowlani natychmiast doprowadzili do remisu i wyraźnie zaczęli dominować. Efektem było przyłożenie, które w 21 min. wyprowadziło Budowlanych na prowadzenie 8:3. Arkowcy nie dawali jednak za wygraną.
Chwilę później, po szybkiej akcji zespołowej Arki, w której rajdem popisał się Marek Skindel pięć punktów zdobył Łukasz Szostek. Podwyższył Dawid Banaszek i gdynianie odzyskali prowadzenie 10:8, jednak jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie w meczu gdynian. Po 40 minutach Arka schodziła z sześcioma punktami straty i było jasne, że o zwyciestwo bedzie szalenie trudno.
Nieudane próby
Druga część gry nie rozpoczęła się dla gdynian dobrze. Przewaga łodzian wzrosła. Po dziesięciu minutach, przyłożeniu i podwyższeniu Tomasza Stępnia na tablicy widniał wynik 28:13 dla gości. Arkowcy zabrali się do odrabiania strat. W 65 minucie po kolejnych punktach Dawida Banaszka przewaga łodzian zmalała do 5 punktów.
Walka i zaciętość. Tego nigdy w ruby nie może zabrkanąć. Fot. harcowwnik
Jednak łodzianie na więcej nie pozwolili już graczom Arki i do końca mądrze wybijali z rytmu nacierających gdyńskich rugbystów. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 23:28. Po meczu w ekipie z Łodzi zapanowała euforia.
Spora grupa kibiców, która przyjechała do Gdyni rozpoczęła świętowanie z drużyną odzyskanego tytułu mistrzowskiego. Później przyszedł czas na dekorację. Medale i puchary wręczał m.in. marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski. Choć kibice z Gdyni opuszczali stadion w nienajlepszych nastrojach docenili grę łodzian, nagradzając ich oklaskami.
Arka Gdynia 23:28 Budowlani Łódź
Arka: Dawid Banaszek 13, Łukasz Szostek 5, Jacek Wojaczek 5
Budowlani: Tomasz Stępień 11, Krzysztof Serafin 5, Andrzej Milczak 5, Merab Gabunia 5.
Arka: Ruszkiewicz, Wojaczek, Kałduński (69 Kaszubowski) - Skindel, Moroz (41 Nowak) - Jeliński, Dąbrowski, Raszpunda - Szostek (30 Malochwy) - Banaszek, Kavtidze, Głuszek, Korbolewski, Tsiklauri - Simionkowski (72 Chromiński).
Rezerwa: Rogowski, Walczuk, Denisiuk.
Budowlani : Sachrajda (73 Grabski), Bobryk (80 Szulc), Królikowski - Kata, Fortuna (12-21, zmiana czasowa i od 53 minuty Serafin) - Ławski, Niedźwiecki (64 Szyburski), Gabunia - Pabjańczyk - Żórawski, Dułka, Gomulak, Hotowski, Andrzej Milczak (79 Grodecki) - Stępień (53 Kaniowski, 76 Maciejewski).
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?