Rusz Szlakiem Zwiniętych Torów z Ustki do Rowów

Długa na ponad 20 km trasa wiedzie do Rowów, ale jak poniesie nas fantazja i wytrzymają nogi, to poniemiecki nasyp poprowadzi nas aż do Łeby, a wtedy kilometrów pokonamy ponad sześćdziesiąt. Kiedyś ta rowerostrada będzie częścią liczącej 3 tysiące km I Hanzeatyckiej Trasy Nadmorskiej.

Wołoszański reżyseruje Oblężenie Malborka 2011

Rozpoczynamy w Przewłoce-Osiedle lub z terenów Ośrodka Sportu i Rekreacji, przy ulicy Grunwaldzkiej w Ustce. Nasyp zauważymy na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej z Armii Krajowej. Na Armii Krajowej zjeżdżamy z asfaltu, jedziemy po gruncie i po trzech kilometrach pedałowania wypadamy na Zapadłe. Osada niewielka, leśniczówka, wokół las. Na stacji rowerowej można nabrać oddechu i... w drogę. Jeśli potrzebujemy morskiej ochłody, to w Zapadłym mamy dwie drogi na plażę. Trafimy nimi w okolicę Orzechowa. Z Zapadłego ruszamy do Wytowna. Przed kołami mamy jakieś 4 km. Po wyrwaniu się na otwartą przestrzeń wpadamy w wąwóz. O tyle ciekawy, że zrekonstruowany dla rowerzystów. Przy skraju Wytowna kierownica w lewo, chwilę po gruncie, potem dzwonimy zębami na "kocich łbach" i naszym oczom ukazuje się stacja kolejowa po przejściach. Mijamy ruinę. Po Wytownie trafiamy na Machowinko. Tam "zatańczą" nam buki, bo wieś znana jest z pomników przyrody. Warto tam zawiesić oko na XIX-wiecznym dworku, w którym mieści się obecnie Dom Opieki Społecznej.

Po minięciu Machowinka trafiamy na najtrudniejszą część trasy. Wjeżdżamy na Objejskie Łąki, czyli łąki wokół Objazdy. Zanim tam trafimy, musimy przejechać ruchliwą szosą. Później wycieczka po betonowych płytach, mijamy polder dekompresyjny, odgrodzony wałem przeciwpowodziowym od jeziora Gardno. Niewątpliwą atrakcją jeziora jest rezerwat ryb i ptaków, na którym można spotkać mewę srebrzystą. W drodze z Objejskich Łąk do Rowów mijamy Światowy Rezerwat Biosfery.

Końcówka naszej wyprawy jest najbardziej monotonna. Mijamy szlaki Słowińskiego Parku Narodowego i wjeżdżamy do Rowów. Warto jednak pamiętać, że jeśli czujemy się na siłach, po drodze Słowiński Park Narodowy służy swoimi ścieżkami. Trudniejszymi.

Informacje użyteczne
Długość trasy - ok. 21 kilometrów niewymagającego większej siły przebierania nogami. Jeśli czujemy się na siłach, można pojechać dalej.
Na co uważać? - na innych rowerzystów. To uwaga dla osób spragnionych samotnego obcowania z naturą. Swoje eskapady planują stowarzyszenia turystyki rowerowej.
Co proponujemy? - Trening. Można wtedy pojechać dalej. Szlak Zwiniętych Torów nadal pozostanie szlakiem torów zwiniętych, natomiast zmieni się krajobraz. Ruszając w kierunku Łeby, trafimy na Słowiński Park Narodowy, w nim wzgórze Rowokół, na którym według legend przebywali wikingowie oraz zaczarowana królewna. Dalej trafimy na Kluki - wieś o kraciastej architekturze, w której najdłużej przetrwały tradycje słowińskie. Do lat 70. ubiegłego wieku utrzymały się tu zwyczaje i język słowiński. Stąd skansen ludowy ze starymi chałupami, tradycyjnymi narzędziami i łodziami. Przewodnicy sami naprawiają trzcinowe dachy. Nie brakuje tu hodowli kóz, owiec, a przede wszystkim klimatu, który dodaje magii temu wyjątkowemu miejscu.