I kto by pomyślał? Aż 900 osiemnastolatków i prawie żaden nie symuluje. Nie chce kategorii D. Są zdrowi i chcą służyć ojczyźnie lub studiować.
W Pruszczu Gdańskim rozpoczął się pobór do wojska. Wezwanie przed Powiatową Komisją Poborową otrzymało 900 młodych mężczyzn z powiatu gdańskiego. Prawie wszyscy chętnie stawiają się przed komisją lekarską. Skończyło się symulowanie i robienie wszystkiego, by tylko uniknąć wojska. Zdziwienia nie ukrywają wojskowi. Bo kto to widział, aby podczas badań lekarskich prawie wszyscy deklarowali, że są zdrowi i chcą kategorię A.
- Wyjaśnienie jest proste. Młodzi ludzie obawiają się, że z kategorią D w książeczce wojskowej, świadczącą o niezdolności do służby, będą mieli mniejsze szanse na znalezienie pracy - mówi Andrzej Nawrot, przewodniczący komisji lekarskiej. - Cieszy to, że chłopcy są zdrowsi niż w poprzednich latach.
Jednak aż 80 procent poborowych chce studiować lub zdobywać zawód w szkołach pomaturalnych.
- Kategoria zdrowia, wpisana do książeczki wojskowej, jest ważna, ale najważniejsze to dobre wykształcenie - twierdzi poborowy Rafał Winiarski. - Dlatego chcę dostać się na uniwersytet i ukończyć studia. Dopiero potem pomyślę o wypełnianiu obowiązku wobec ojczyzny.
Chęć kontynuowania nauki jednak nie smuci żołnierzy z komisji poborowej. Im też zależy, by młodzi ludzie się kształcili.
- Nie powołujemy do wojska poborowych kontynuujących naukę na studiach i w szkołach pomaturalnych - dodaje Ireneusz Czernecki, sekretarz komisji poborowej. - Nam również zależy, żeby poborowi byli jak najlepiej wykształceni. Gdy trafiają do wojska po szkole, są dobrymi żołnierzami.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?