Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruszył proces w sprawie Digitalu

(wrób)
Rozprawa zaczęła się po raz trzeci
Fot. W. Lendzion
Rozprawa zaczęła się po raz trzeci Fot. W. Lendzion
Udało się! Przed gdańskim Sądem Okręgowym rozpoczął się wczoraj proces przeciwko dziesięciu mężczyznom oskarżonym w sprawie spółki Digital, jednej z najgłośniejszych polskich afer początku lat 90.

Udało się! Przed gdańskim Sądem Okręgowym rozpoczął się wczoraj proces przeciwko dziesięciu mężczyznom oskarżonym w sprawie spółki Digital, jednej z najgłośniejszych polskich afer początku lat 90.

To już trzecia próba osądzenia osób związanych z Digitalem. Poprzednie dwa procesy przerywano z powodów formalnych.

Sukces i upadek

Zasiadający na ławie oskarżonych to w większości byli pracownicy bądź udziałowcy Digitalu. Była to jedna z najbardziej znanych spółek działających podczas i tuż po przełomie ustrojowym w Polsce. Handlujący komputerami i sprzętem elektronicznym biznesmeni stali się szybko symbolami sukcesu gospodarczego. Na przełomie 1992 i 1993 roku Digital trafił jednak na pierwsze strony gazet z powodu wykrytej przez prokuraturę i Urząd Ochrony Państwa afery gospodarczej. Posypały się zatrzymania, prokuratura zarzuciła 11 osobom m.in. wyłudzanie kredytów i działanie na szkodę spółki. Według śledczych przedsiębiorcy mieli zagarnąć 5 milionów marek niemieckich, 1 milion dolarów oraz prawie 10 milionów franków belgijskich. Zarzucono im też, że narazili własną firmę na stratę 6 milionów złotych.
Po żmudnym śledztwie akt oskarżenia trafił do sądu w 1996 roku. Kolejnych 14 prób rozpoczęcia procesu zakończyło się fiaskiem - na sali rozpraw brakowało bowiem albo któregoś z oskarżonych, albo adwokata. Sąd był też zasypywany licznymi wnioskami formalnymi.

Aktu nie zwrócono

Proces ruszył dopiero w maju 1999 roku. Szybko jednak trzeba było przerwać postępowanie, ponieważ okazało się, że w akcie oskarżenia jest wiele przekłamań i tzw. czeskich błędów. Po przebyciu zawiłych procedur prokuraturze udało się utrzymać akt oskarżenia w sądzie. Został odczytany po raz drugi. Ten proces też jednak się nie udał, bo przerwa pomiędzy kolejnymi rozprawami okazała się dłuższa niż 35 dni, co według prawa daje oskarżonym prawo do żądania, aby proces zaczął się od nowa. Tymczasem sprawa jednego z nich została wyłączona, ze względu na stan zdrowia oskarżonego, do odrębnego postępowania.
Wczorajsza rozprawa rozpoczęła się od kolejnej próby przekonania sądu, aby zwrócił akt oskarżenia prokuraturze. Zażądał tego adwokat jednego z głównych oskarżonych Jarosława J., twierdząc, że dokument zawiera nadal liczne błędy. Sędziowie jednak odrzucili ten wniosek i 10 dobrze ubranych, opalonych mężczyzn przez kilka godzin wysłuchiwało ze stoickim spokojem dziesiątków zarzutów zawartych w dwustustronicowym akcie oskarżenia.

Część przedawniona

Okazało się, że wobec sześciu oskarżonych przedawniły się już zarzuty dotyczące złamania prawa dewizowego i celnego.
- To prawda, że za część pomniejszych przestępstw oskarżeni już nie zostaną skazani. Mam jednak nadzieję, że za trzon aktu oskarżenia zostaną oni sprawiedliwie osądzeni. Najistotniejsze zarzuty przedawnią się dopiero za pięć lat - powiedział dziennikarzom prokurator Maciej Załęski. - Będę się domagał od sądu, aby oskarżeni zwrócili zagarnięte pieniądze.
Następną rozprawę zaplanowano na 20 grudnia. Wtedy to mężczyźni zasiadający na ławie oskarżonych będą składali wyjaśnienia. Podczas poprzednich procesów nie przyznawali się do winy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto