Rybacy rozpoczęli walkę z "paszowcami" - wielkimi zagranicznymi kutrami rybackimi, które ich zdaniem wyławiają z Bałtyku wszystko, co napotkają na swojej drodze. Straty rybaków liczone są w milionach złotych.
Z naszych stref połowowych, po wejściu Polski do Unii, mogą korzystać kutry rybackie należące do państw Wspólnoty. Można tutaj spotkać jednostki duńskie, szwedzkie i niemieckie. Naszych rybaków najbardziej jednak przerażają duże, kilkudziesięciometrowe statki, które łowią w naszej strefie.
- Polacy nie mają takich statków, a Duńczycy czy Szwedzi, jak wpłyną na nasze wody, to łowią dosłownie wszystko, co pływa w Bałtyku - przekonuje Kazimierz Wojnicz, prezes Krajowej Izby Producentów Ryb. - Dlatego domagamy się ograniczenia tych połowów lub zwiększenia kontroli.
Wojnicz przyznaje, że Polacy nie kontrolują tych jednostek. Nie wiadomo więc, ile ryby łowią. Mówi jednak, że pomysł, który rybacy forsowali na początku (całkowity zakaz połowu w polskiej strefie wielkimi kutrami), jest mało realny.
- Nie uda się nam doprowadzić do całkowitego zakazu połowu dla tych statków. Dlatego będziemy wnioskowali o zwiększenie kontroli nad nimi. Dzisiaj nikt nie sprawdza, co te kutry mają w ładowniach - dodaje Wojnicz.
Pomimo monitów rybaków Departament Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi do tej pory nie podjął żadnych konkretnych decyzji. Teraz sprawą będzie musiało się zająć nowe ministerstwo, czyli resort gospodarki morskiej.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?