Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybacy łodziowi chcą się ubezpieczać w KRUS

HUBERT BIERNDGARSKI
- Płacenie składek do KRUS dałoby nam szansę na większe dochody - mówi Andrzej Kręgiel, rybak łodziowy z Jarosławca.
- Płacenie składek do KRUS dałoby nam szansę na większe dochody - mówi Andrzej Kręgiel, rybak łodziowy z Jarosławca.
Rybacy łodziowi, którzy pracują na niewielkich kutrach, do 9 metrów długości, powinni mieć możliwość ubezpieczenia się w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS).

Rybacy łodziowi, którzy pracują na niewielkich kutrach, do 9 metrów długości, powinni mieć możliwość ubezpieczenia się w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS).

Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele związków rybackich, którzy już o swoim stanowisku powiadomili resort rolnictwa. Popierają ich również posłowie i senatorowie. Powstała nawet komisja międzyresortowa, która zajmie się tą sprawą.
Obecnie rybacy pracujący na niewielkich, bezpokładowych jednostkach rybackich ubezpieczają się w ZUS. Ubezpieczenie w ZUS dla wielu z nich jest za drogie, dlatego chcieliby, podobnie jak rolnicy, mieć możliwość płacenia niższych składek.
- Pracujemy tak samo ciężko jak rybacy na kutrach, ale z powodu wielu ograniczeń, chociażby pogodowych i sprzętowych, nasze dochody są o wiele niższe, często na granicy opłacalności - mówi Andrzej Kręgiel, rybak łodziowy z Jarosławca. - Doliczając do tego wysokie koszty ubezpieczenia całej załogi, nie zarabiamy prawie nic. Myślę, że niższe ubezpieczenie by nam pomogło. Choć wiem, że w KRUS są niższe emerytury. Mamy jednak nadzieję, że posłowie i urzędnicy znajdą racjonalne rozwiązanie.
W obronie rybaków łodziowych stanęli samorządowcy nadmorskich miast. Tyberiusz Narkowicz, burmistrz Jastarni, uważa, że rybacy powinni mieć możliwość dowolnego wyboru formy ubezpieczenia. Pomysł popierają również politycy.
- To jeden z najcięższych zawodów - mówi senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk. - Dlatego rybacy z małych łódek powinni być objęci ubezpieczeniem rolniczym. Teraz jest ku temu okazja, bo ustawa o tym ubezpieczeniu ma być mocno zmodernizowana.
Entuzjazmu rybaków, samorządowców i polityków nie podzielają jednak specjaliści z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, którzy zajmują się zmianami w ustawie o ubezpieczeniu rolniczym.
- Faktycznie analizujemy taką możliwość, ale naszym zdaniem włączenie rybaków łodziowych do ubezpieczenia rolniczego łamie dotychczasową logikę tego ubezpieczenia - mówi Krzysztof Ardanowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie. - Tylko osoby fizyczne posiadające gospodarstwa rolne i ich rodziny wspólnie prowadzące działalność rolniczą podlegają KRUS. W przypadku rybaków są to normalne firmy, które podlegają ZUS. Rybak, który uległby na przykład wypadkowi, dostałby z KRUS o wiele niższe ubezpieczenie. Nie sądzę, aby to było dla nich korzystne. Poza tym istnieje również ryzyko, że po rybakach inne grupy zawodowe będą chciały wejść w ten system ubezpieczenia, oczywiście ze względu na niskie składki.
Urzędnicy z resortu rolnictwa twierdzą również, że nowa, uprzywilejowana grupa zawodowa to kolejna dotacja z kasy państwa. Obecnie na dotacje dla rolników ubezpieczonych w KRUS państwo wydaje rocznie około 15 miliardów złotych. Po wejściu rybaków dotacje wzrosłyby do ponad 20 miliardów rocznie.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto