W Polsce brakuje rybaków. Coraz więcej osób zaciąga się na kutry rybackie za granicą. Dlatego armatorzy i przedstawiciele związków rybackich chcą zmian w przepisach dotyczących zatrudniania na kutrach.
W Irlandii aby zaciągnąć się na kuter wymagany jest jedynie paszport. W Polsce kandydat na rybaka musi mieć książeczkę żeglarską i ukończony kurs Indywidualnych Technik Ratunkowych. To koszt około 600 złotych i kilka straconych dni.
- Cała ta biurokracja odstrasza młodych ludzi chcących pracować w zawodzie rybaka - mówi Grzegorz Hałubek, szef Związku Rybaków Polskich. - Duża grupa naszych najlepszych rybaków wyjeżdża za granicę, bo tam są lepsze pieniądze. Wymagane jest też o wiele mniej dokumentów.
W słupskim Urzędzie Morskim odbyło się spotkanie przedstawicieli administracji morskiej i rybaków. Rozmowy dotyczyły m.in. zatrudniania nowych osób.
- Jest propozycja, aby przywrócić funkcję praktykanta - osoby, która nie jest jeszcze pełnoprawnym członkiem załogi, i nie wymaga się od niego odpowiednich dokumentów i kwalifikacji. Praktykant mógłby jednak, przez określony czas, uczestniczyć w pracach na kutrze i przyuczać się do zawodu - mówił na spotkaniu Waldemar Rekść, zastępca dyrektora do spraw technicznych w Urzędzie Morskim w Słupsku.
Rybacy przyznają, że problem jest ważny. - Wiele osób nie nadaje się w ogóle do pracy na morzu. Dzięki okresowi przejściowemu, gdzie nie płaciliby za żadne szkolenia mogliby ocenić swoje możliwości - przekonywał zebranych na spotkaniu Grzegorz Hałubek.
Ostatecznie uczestnicy spotkania zgodzili się wstępnie na przywrócenie na kutrze funkcji praktykanta.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?