Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryszard Krauze: Zarząd klubu wyciągnie konsekwencje wobec pracowników. Protest Asseco nie ma szans

Paweł Durkiewicz
Przemek Świderski
W poniedziałek głos w sprawie protestu mistrzów Polski miały zabrać władze Polskiej Ligi Koszykówki. Tymczasem decyzję swoich pracowników ostro skrytykował właściciel klubu, Ryszard Krauze. Krauze zapowiada konsekwencje wobec osób, które zadecydowały o takiej formie protestu.

Sporo kontrowersji i wyrazów niedowierzania wywołał protest, jaki złożyli w zeszłym tygodniu działacze Asseco Prokomu w sprawie rzekomego "wypaczenia" wyniku meczu o Superpuchar Polski z Polpharmą Starogard Gdański. Gdyński klub wykazał, że w pierwszej kwarcie spotkania w stolicy Kociewia sędziowie popełnili rażący błąd, w wyniku którego na konto Polpharmy zostały nieprawidłowo zapisane 2 punkty.

Zobacz również:**Porażka Asseco Prokomu w Lidze VTB**

Chodzi o sytuację z piątej minuty, kiedy to arbitrzy niesłusznie przyznali dwa "oczka" faulowanemu środkowemu gospodarzy Jeremy'emu Simmonsowi. Stało się tak, pomimo że piłka wypuszczona z rąk przez Amerykanina w ogóle nie wpadła do kosza. Na tej podstawie mistrzowie Polski domagali się zweryfikowania owego meczu, który - przypomnijmy - zakończył się minimalnym zwycięstwem starogardzian 79:78.

W oficjalnym oświadczeniu Asseco Prokom, powołując się na punkt 6.12 Regulaminu Rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki obowiązującego w sezonie 2011/2012, domagał się powtórzenia meczu lub... zmiany jego wyniku i przyznania Superpucharu. Tyle tylko, że protest został złożony w ostatni czwartek, czyli 10 dni po spotkaniu, podczas gdy przywołany przez gdynian regulamin PLK daje klubom czas na zgłaszanie tego typu wniosków do 60 minut po ostatniej syrenie.
Jak się okazało, o sformułowaniu protestu nic nie wiedział szef rady nadzorczej Asseco Prokomu Ryszard Krauze. Co więcej, jak doniósł portal polskikosz.pl, gdyński biznesmen wysłał w ostatni weekend przeprosiny do władz ekstraklasy i Polskiego Związku Koszykówki!

Gorący temat:**Mistrzowie Polski chcą powtórki meczu o Superpuchar [VIDEO]**

- Nie znam szczegółów, ale faktem jest, że protest został złożony za późno. Trzeba było reagować w trakcie meczu. Jeżeli nawet pierwszy trener nie widział tej sytuacji, to jego zaplecze powinno zauważyć ten błąd. Zresztą na początku tygodnia zarząd klubu wyciągnie konsekwencje wobec pracowników, którzy w taki sposób postawili sprawę protestu - powiedział portalowi sport.pl główny dobrodziej klubu z Gdyni.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że władze PLK nie uznają postulatów działaczy Prokomu. Jeśli władze mistrzów Polski nie odwołają w porę swojego pisma (według nieoficjalnych doniesień mieli to zrobić wczoraj wieczorem), liga odrzuci protest, ponieważ nie spełnia on wymogów formalnoprawnych.
W kuluarach mówi się już, że kozłem ofiarnym po całym zamieszaniu ma zostać dyrektor wykonawczy Asseco Prokomu Arkadiusz Lewandowski.

Przedstawiciele klubu nie odbierali naszych telefonów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto