Dwa zwycięstwa więcej i koszykarze Kagera nie graliby teraz o utrzymanie w lidze, tylko w ósemce o mistrzostwo Polski.
- Czy jest pan zawiedziony obecną sytuacją drużyny? — zapytaliśmy trenera Kagera, Adama Prabuckiego.
- Awans do ósemki był w naszym zasięgu. Mam z tego powodu poczucie niespełnienia, ale o zawodzie nie może być mowy. Przed sezonem nie zakładaliśmy awansu do ósemki. Zespoły, które się w niej znalazły dysponują co najmniej o połowę wyższymi budżetami.
- Czego, oprócz pieniędzy, Kagerowi zabrakło?
- Szczęścia w końcówkach. Przegraliśmy siedem spotkań, z których każde mogło zakończyć się naszym zwycięstwem. W ważnym okresie, kiedy ważyły się losy awansu do ósemki, naszych podstawowych koszykarzy prześladowały choroby i kontuzje. Zabrakło nam zawodnika, który w tych meczach przechyliłby szalę na naszą korzyść.
- Myśli pan już o kolejnym sezonie?
- Przecież ten jeszcze się nie zakończył. Nasza sytuacja nie jest zła. Posiadamy przewagę, której nie powinniśmy już roztrwonić, ale ciągle jeszcze potrzebujemy kilku zwycięstw, aby zapewnić sobie pozostanie w lidze. Zakładam, że z Unią Tarnów wszyscy wygrają po dwa razy. Najważniejsze, aby wygrać pozostałe spotkania w Gdyni.
- Warto podjąć już teraz rozmowy z zawodnikami, aby zachować trzon obecnej drużyny...
- Wyznaję zasadę: najpierw budżet, potem rozmowy o transferach. Nie wiem jeszcze jakimi pieniędzmi nasz klub będzie dysponował, więc trudno byłoby mi składać zawodnikom oferty.
- Kto zdobędzie medale w tym sezonie?
- Wydaje mi się, że Prokom będzie poza zasięgiem wszystkich. Srebrny medal powinien zdobyć Anwil, ale nie zdobędzie, bo trafi na Prokom w półfinale. Z drugiej półfinałowej pary Śląsk - Turów więcej szans daję wrocławianom.
- A kto podzieli los Unii?
- Mam nadzieję, że nie Kager. W najtrudniejszej sytuacji jest Polonia Warszawa, ale ma w swoich szeregach kilku bardzo dobrych zawodników, którzy są w stanie zapewnić jej utrzymanie.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?