Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rząd. Czy budżet i gospodarka to wytrzymają?

Jacek Klein, BIR
Resort gospodarki i rolnictwa dla Samoobrony, zmiana ustawy o NBP. Tego może chcieć partia Andrzeja Leppera po wejściu do koalicji rządowej. Jeśli rząd zacznie realizować jej pomysły, gospodarkę czekają ciężkie czasy, a ...

Resort gospodarki i rolnictwa dla Samoobrony, zmiana ustawy o NBP. Tego może chcieć partia Andrzeja Leppera po wejściu do koalicji rządowej. Jeśli rząd zacznie realizować jej pomysły, gospodarkę czekają ciężkie czasy, a nas podwyżki, nie płac, ale cen - twierdzą przedsiębiorcy.

Propozycje partii Andrzeja Leppera na rozwiązanie problemów gospodarczych kraju są co najmniej kontrowersyjne. Samoobrona postuluje m.in. wprowadzenie na wszystko podatku obrotowego, podniesienie płacy minimalnej, wyższe zasiłki socjalne i dla bezrobotnych, sięgnięcie po pieniądze z rezerw walutowych Narodowego Banku Polskiego. Chce także zmiany ustawy o NBP, tak aby bank nie tylko dbał o inflację i stabilność złotego, ale też o wzrost gospodarczy i walczył z bezrobociem. Wcześniej pojawiały się nawet pomysły, aby sięgnąć po pieniądze odkładane przez miliony Polaków w funduszach emerytalnych.
Samoobrona ma podobno zaplecze ekspertów od gospodarki i ekonomii. Choć szczegóły ich propozycji nie są znane, już budzą niepokój. Nie tylko u firm z kapitałem zagranicznym, niezbyt lubianym przez Samoobronę.
- Nie wiadomo, z czym z wyskoczy Lepper, ale wierzę, że nie uda mu się załamać ogólnych zasad wolnorynkowych - mówi Adam Brzóska, właściciel Piekarni "Brzóska" w Ustce. - Choć nigdy nic nie wiadomo. Przyznam się jednak, że jeżeli jego pomysły wejdą w życie to przedsiębiorcy będą mieli wielkie problemy.
- Gdybym miał teraz zainwestować w swoją działalność 100 tysięcy złotych, to przed inwestycją zastanowiłbym się sto razy - uważa Radosław Dziubek, właściciel zakładu stolarskiego z Damnicy. - To co teraz dzieje się w polityce nie sprzyja działalności gospodarczej, a po utworzeniu koalicji PiS-Samoobrona może być chyba tylko gorzej. Generalnie lepiej teraz się nie wychylać i spokojnie robić swoje.
Samoobrona przez wprowadzenie podatku obrotowego chciałaby pozyskać kilkadziesiąt miliardów złotych i załatać dziurę budżetową. Kolejne dziesiątki miliardów chciałaby wziąć z rezerw walutowych NBP. Pieniądze te puściłaby na rynek. A to oznaczałoby wzrost inflacji. Jak wzrosną ceny, wzrosną stopy procentowe, zdrożeją kredyty, spadną nakłady firm na inwestycje.
Polska z Samoobroną w rządzie może także odstraszyć inwestorów zagranicznych. Na wartości straciłby złoty.
- Wejście Samoobrony do rządu może wpłynąć na spadek atrakcyjności inwestycyjnej Polski - uważa Paweł Rejczak, analityk Bankier.pl. - Kapitał może zacząć odpływać do innych krajów, regionu jak Czechy czy Węgry.
Analitycy uważają jednak, że dopóki w rządzie jest Zyta Gilowska gospodarce nie grozi katastrofa. Według wicepremier i minister finansów Zyty Gilowskiej, propozycje ekonomiczne Samoobrony, takie m.in. jak podatek obrotowy i minimum socjalne, są niemożliwe do zrealizowania.
- Jako ekonomista stwierdzam, że są niemożliwe do zrealizowania warunki (...), które w różnych wypowiedziach przedstawiają przedstawiciele Samoobrony - powiedziała Gilowska.
Podkreśliła, że do rządu Kazimierza Marcinkiewicza weszła m.in. dlatego, że uzyskała obietnice realizowania w finansach publicznych tych zmian, o które zabiega od kilkunastu lat.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto