Drożejąca stal na rynku światowym i obniżający się kurs dolara stanowią kolejne poważne zagrożenie dla polskich stoczni.
- W ubiegłym roku za tonę stali okrętowej, kupowanej w Hucie Częstochowa lub Hucie Vitkovice w Czechach, płaciliśmy 320 dolarów, a dzisiaj kosztuje ona 820 dolarów - mówi Mirosław Piotrowski, rzecznik prasowy Stoczni Gdynia SA.
- Jednocześnie słabnie dolar. Należności za budowane statki wypłacane są nam w walucie amerykańskiej. Po wymianie dolarów na złotówki mamy mniej pieniędzy na wypłaty czy zakupy materiałów.
Stocznie często muszą renegocjować kontrakty zawarte już z zagranicznymi armatorami. Spotykamy się z ich zrozumieniem. W przypadku kontenerowców wynegocjowane na nowo ceny są wyższe o około 30 procent.
Problem spadającej opłacalności budowy statków w naszych stoczniach chce rozwiązać resort gospodarki. Ministerstwo Gospodarki obiecuje im wsparcie finansowe poprzez subwencje państwowe, będące dopłatami do zbudowanych statków. Na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów Jacek Piechota, minister gospodarki, ma przedstawić propozycję wprowadzenia od przyszłego roku dopłat z budżetu państwa do sprzedanych statków, w wysokości do 6 proc. ich ceny. Jednakże subwencje objęłyby tylko kontenerowce, gazowce i tankowce, których budowa jest najmniej rentowna. W państwach Unii Europejskiej można udzielać stoczniom pomocy publicznej. W Niemczech czy Francji wynosi ona nawet 14 proc. wartości statku.
Mimo trudności Stocznia Gdynia ma pełen portfel zamówień i buduje coraz więcej statków. W ubiegłym roku przekazała armatorom 4 statki, a w tym przejmą oni 11 jednostek wartości 400 mln dolarów. Do połowy 2007 roku stocznia ma zbudować 40 statków o łącznej wartości ponad 1,7 mld dolarów oraz jeden - o wartości 15 mln euro.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?