Choć wymagało to pewnego wysiłku (podstawa rzeźby umocowana była na grubych prętach), chłopiec zniknął ostatniej nocy. Albo komuś przeszkadzał, albo - wręcz przeciwnie - ktoś ukradł chłopca, by napawać się dziełem sztuki w samotności.
O nowej rzeźbie pisaliśmy TUTAJ.
Chcący zachować anonimowość Tewu, zwany gdyńskim Banksym, jest absolwentem gdańskiej ASP. Od ponad roku ustawia swoje rzeźby przy gdyńskich ulicach i skwerach.
Pierwsza z jego prac, zamyślony chłopiec spoglądający ze Skweru Kościuszki w morze, został zabrany po miesiącu. Kolejny - nagrobek ludzika Lego - był niszczony kawałek po kawałku. Zachowała się za to niewielka rzeźba siedzącej dziewczynki przy ulicy Abrahama.
Pytam Tewu, czy żałuje skradzionego chłopca. I czy nadal zamierza podrzucać kolejne rzeźby w Gdyni.
- Odpowiedź na oba pytania brzmi: tak - odpisuje.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?