Agnieszka Kropiewnicka, która uległa wypadkowi w sopockim Aquaparku nie dostanie 31 tys. zł odszkodowania - zdecydował w poniedziałek gdański Sąd Okręgowy. Wyrok nie jest prawomocny. Można się od niego odwołać do Sądu Apelacyjnego.
Skąd taka decyzja sądu? - Na stronie powodowej spoczywa obowiązek wykazania winy - argumentowała swoją decyzję sędzia Katarzyna Przybylska. - Ale takich dowodów nie wskazano.
40-letnia Agnieszka Kropiewnicka poślizgnęła się na mokrej posadzce. Uderzyła głową w podłogę. Kobieta doznała obrzęku mózgu.
- Płytki, którymi pokryto posadzkę w Aquaparku były dopuszczone w budownictwie na terenie kraju - mówiła sędzia Przybylska. - Posiadały certyfikat wydany przez Instytut Szkła i Ceramiki w Warszawie.
13 października 2002 roku pani Agnieszka odwiedziła Park Wodny Sopot. Kiedy schodziła do szatni straciła równowagę na śliskiej nawierzchni. Była nieprzytomna przez wiele godzin. Po przebudzeniu w szpitalu niczego nie pamiętała. Teraz chce, by gospodarz obiektu zapłacił jej "za wiele miesięcy cierpienia i straty finansowe". Jak mówi, kilkumiesięczne bóle głowy i uraz psychiczny uniemożliwiały jej normalną pracę.
Zanim sprawa znalazła się w sądzie, szefowie Aquaparku zaproponowali Kropiewnickiej wypłatę... 200 zł z ubezpieczenia. Przyznali jednocześnie, że po licznych wypadkach śliskie kafelki aż trzykrotnie pokrywano materiałem antypoślizgowym.
Na ostateczny werdykt w sprawie Aquaparku czekają ludzie, którzy ulegli podobnym kontuzjom. Oni też chcą wnieść pozwy do sądu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?